Data: 2006-07-29 14:21:10
Temat: Re: sprawa golonki
Od: "Gruby" <g...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Konrad Kosmowski wrote:
> ** Gruby wrote:
>
>>>>> Proszę mi nie wmawiać, że peklowanej golonki się nie piecze, bo
>>>>> się piecze. Proszę poprzeglądać przepisy. Nie raz jadłem
>>>>> peklowaną i pieczoną golonkę - była wyśmienita.
>
>>>> Zapewne była wcześniej ugotowana.
>
>>> Ale była też pieczona. Czyli jednak da się piec peklowana golonkę?
>
>> Jak najbardziej.. ja pekluje golonke trzy dni w lodówce, w mieszance
>> przypraw róznistych i potem pieke albo w rękawie foliowym, albo w
>> zamknietym naczyniu zaroodpornym , podlewając piwem.
>
> Co Ty przecież ona się nie nadaje do spożycia w ten sposób! To tak
> jakbyś smażył solone śledzie na patelni (cokolwiek by to miało
> znaczyć). ;)
>
> EOT
pomimo Eota..:-))
nadaje sę do spozycia.:-))
. proponuje do peklowania uzyc oprócz przypraw soku z cytryny w duzych
ilosciach..
ale mało soli.. efekt murowany..
btw, ja do wszystkich rodzajów mięsa, do zaprawiania czy marynowania uzywam
duzych ilosci soku z cytryny..
zatrzymuje wodę w mięsie, pieczeń jest duzo bardziej soczysta
--
gruby
żeby mi sie tak chciało, jak mi sie nie chce..
|