Data: 2003-07-29 07:48:34
Temat: Re: terapia b.- Rzucanie palenia.
Od: "Rusalka" <r...@n...irc.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"zielsko" <4zielsko@WYTNIJ_TOhoga.pl> wrote ...
> Bo to jest tak ze Zycinska zwraca uwage na zbudowaniu sobie zestawinia
> plusow palenia i plusow niepalenia.
Owszem, znam plusy i minusy niepalenia.
Ale powtarzam, ludzie maja nalogi, bo sa leniwi. Walka z nalogiem to ciezka
praca. Moze mi sie wlasnie nie chce. Widocznie argumenty zwiazane z efektami
niepalenia nie sa az tak atrakcyjne aby podjac te ciezka walke.
To raczej do zastanowienia dla terapeutow a nie dla palaczy. Jak wywolac
chec rzecenia palenie, i nastepnie konsekwencje w dzialaniu odejscia od
nalogu.
> :) Bo rzucilas palenie dla niego a nie dla siebie?
Masz racje. Teraz wiem, ze powinnam byla to zrobic dla siebie. Jego juz nie
ma, wiec argument bezsensu. Ale - potrafie uszanowac ludzi niepalacych i jak
czasami spotykam sie z osobami, ktore nie pala, takze nie pale. Potrafie
wyjechac na :sportowy: tydzien i takze nie palic. Wiec jak widzisz, to
kwestia jakiejs przyjemnosc, bardziej zwiazana z trzymaniem tego paierosa w
reku np. popijajac piwko w pubie, niz glodu nikotyny.
Rusalka
ps. swoja droga bylabym bardzo wdzieczna za prace nade mna i wrzucenie mi
nowych argumentow przeciz paierosom i za niepaleniem
|