Data: 2008-10-23 05:58:44
Temat: Re: test metody Redarta [było: matematycy do tablicy]
Od: "Robakks" <R...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"tren R" pisze:
> Robakks pisze:
>> rotfl
>> Teraz mnie dopiero rozśmieszyłeś ;DDD
>> Matematycy tacy jak Newton, którzy widzieli kolory, czas, mianowanie liczb
>> - już dawno poumierali a ludzie, którzy współcześnie nazywają siebie
>> matematykami NIE WIDZĄ KOLORÓW. To co widzą lub nie widzą
>> matematycy nie ma żadnego znaczenia dla idei. Oni sobie tworzą swoje
>> pseudomatematyczne teorie o bogach Alefach, a przedstawiciele nauk
>> stosowanych i doświadczalnicy mają swoją matematykę, znakomicie
>> działającą bez "czystych matematyków". Spokojnie matematycy mogą
>> poumierać na zanik mózgu, a i tak nic się nie zmieni:
>> koło będzie kołem bo nie ma na obwodzie punktów wyróżnionych;
>> kwadrat akurat ma 4 wierzchołki i tym się różni od koła. ;-)
>> Edward Robak* z Nowej Huty :)
> cieszę się, że udało mi się rozśmieszyć edwarda robaka - wszak
> doprowadzenie kogoś do śmiechu jest wg mnie umiejętnością niezwykle
> pożądaną :)
>
> żeby skonkludować - koło jest kołem i kołem pozostanie.
> idea koła jest bardzo, że tak to ujmę, oczywista.
> koło jakie jest, każdy widzi.
>
> ale - każdy widzi je jednak nieco inaczej, mimo, że ono jest jakie jest :)
>
> rozważmy sytuację człowieka, który pracuje jako kierowca wielkiej
> ciężarówki w bliżej nie określonych kamieniołomach. jego pojazd jeździ
> na kołach o promieniu 2 metrów - to bardzo duże ciężarówki.
> z drugiej strony weźmy sobie kierowcę maluszka, którego oponki mają
> promień, aby nie skłamać - ok 40 cm.
>
> kiedy tych dwóch naszych przyjaciół, wybrało się kiedyś razem na grzyby,
> w pewnym momencie ujrzeli porzucone pod drzewem koło do kamaza.
> kierowca ciężarówki z kamieniołomów, schylając się po podgrzybka
> rosnącego przy porzuconym kole, pomyślał sobie:
> - co za ludzie, wyrzucają te swoje małe kółeczka wprost do lasu!
> natomiast kierowca kaszlaka, patrząc z zazdrością na kolegę wkładającego
> grzyba do koszyka, pomyślał:
> - kurwa, ten to ma zawsze szczęście! nawet pod tym ogromnym kawałkiem
> gumy potrafi wygrzebać grzyba!
>
> rzecz tkwi bowiem we względności.
> obrona idei nie polega bynajmniej na stwierdzaniu czy koło jest czy nie
> ma - jeśli je widać gołym okiem. obrona idei polega na krzewieniu swoich
> przekonań na temat tej pieprzonej oponki.
>
> w gruncie rzeczy, obrona idei prowadzi do poszerzania horyzontów - o ile
> do obrońców dotrze fakt, że owa oponka nie jest ani mała ani duża, tylko
> jest jaka jest.
>
> a małośc i dużość, to tylko kwestia ich doświadczenia.
>
> --
> http://www.lastfm.pl/label/trener
>
> chcę otworzyć knajpę
Wszelkie idee to twory myślne, a więc istniejące w umyśle - natomiast
obserwacja jest empirią, czyli doznaniem zmysłowym. Zmysłami się widzi,
odczuwa i spostrzega - natomiast umysłem się postrzega.
Spostrzeganie to penetracja świata zewnętrznego - natomiast postrzeganie
to penetracja wyobraźni i pamięci.
Pomiędzy obiektem obserwowanym a świadomością występuje kanał
informacyjny, w którym nośnikiem, a więc medium przenoszącym informację
indywidualnie dla każdego ze zmysłów - jest zjawisko fizyczne, i tak:
wzrok - światło (fala elektromagnetyczna)
słuch - fala mechaniczna
smak - chemia ciał stałych i cieczy
zapach - chemia gazów
równowaga - pole grawitacyjne
dotyk - sensory mechaniczne i termiczne
w tym przewodnictwo nerwowe - prąd alotropowy :-)
Kierunek przepływu informacji jest od obiektu poprzez medium do narządu
zmysłu, a stamtąd domyślnie za pomocą włókien nerwowych do mózgu.
Informacja staje się wiadomością gdy jest przez człowieka uświadomiona,
co dokonuje się przy użyciu koncentracji uwagi na doznaniu.
Ten króciutki miniwykładzik pokazuje miejsce człowieka w realu:
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
człowiek jest odbiornikiem informacji ze swojego zewnętrza.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
W umyśle następuje idealizacja postrzeganych obiektów - a to czego się
nie spostrzega JEST domysłem.
Świat idei opiera się więc na postrzeżeniach i domysłach.
Idea koła jest prosta.
1. w wyobraźni stwarzamy płaskość
2. w płaskość wbijamy wyobrażoną szpilkę
3. do szpilki przywiązujemy wyobrażony sztywny sznurek
4. do drugiego końca sznurka przywiązujemy wyobrażony ołówek
5. kreślimy w wyobraźni ołówkiem na płaskości linię tak długo, aż krzywa się
zamknie, a więc początek połączy się z końcem.
6. narysowanej linii nadajemy nazwę okrąg a fragmentowi płaskości zawartej
wewnątrz okręgu nadajemy nazwę koło.
7. spostrzegamy w realu koło samochodu i mówimy: to koło ma kształt koła.
Koło spostrzegane to koło doskonałe: posiada objętość, strukturę, topologię
powierzchni, substancję będącą treścią koła (np. guma), kolor, smak, twardość,
sprężystość itd
Koło postrzegane to koło idealne. Nie ma żadnych cech fizycznych.
To geometryczne uproszczenie. :-)
Idea koła istnieje w świadomości i jest informacyjnie przekazywalna, a raz
nadana nazwa już na zawsze dotyczy tego samego obiektu myślnego,
a to można odwzorować geometrycznie i opisać algebraicznie.
Świat idei jest numeryczny. To martwy świat. :-)
pozdrawiam cieplutko,
Edward Robak* z Nowej Huty :)
|