Data: 2002-02-14 12:21:27
Temat: Re: tłuszcz
Od: Leszek Serdyński <l...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "chaciur" <g...@k...net.pl> napisał w wiadomości
news:a4dp84$7b7$1@news.tpi.pl...
>
> podejrzewam ze inne '-iny' (np amfetamina)
> maja takie samo dzialanie.
lepiej o tym nie wspominać.
> Leszku, przeczytaj chocby ten ww. artykul.
Przeczytałem. To ten sam artykuł. Czytałem go dość dawno. Badania poziomów
poszczególnych substratów energetycznych robione były na zwykłych
kluskojadach, a więc nie mają nic wspólnego z danymi, które można by było
uzyskać badając osoby na diecie wysokotłuszczowej. Podane tam są też próby
jakimi poddane zostały osoby będące na diecie "wysokotłuszczowej", gdzie
zawartość tłuszczu wynosiła 62% (ja podałem 45%) i diecie
wysokowęglowodanowej (65% węglowodanów). Oczywiście badania te były
śmieszne, bo niewiele różniące się składem diety i do tego blisko
najgorszego modelu czyli "koryta".
Badanie 28 dniowe w którym zastosowano 85% tłuszczu w diecie też nie jest
miarodajne. Czas przebudowy organizmów na diecie optymalnej wynosi od trzech
tygodni do trzech miesięcy. Możliwe więc, że ten osobnik, którego czas jazdy
na rowerze wydłużył się o 60% przebudował swój organizm, a inni nie.
Rozgrzewka
> nie narusza zapasow glikogenu bo jest wysilkiem malo intensywnym
Zapasów glikogenu mięśniowego nie narusza. Narusza jednak glikogen
wątrobowy, ponieważ on uzupełnia zapasy we krwi. Organizm sportowca (w
sportach wytrzymałościowych) spala kwasy tłuszczowe, aby oszczędzać cukry we
krwi. Nawet, gdyby spalany był glikogen mięśniowy, to ilość 300 gram
wystarczy na godzinę jazdy na rowerze z prędkością 40 km/h.
Jasne więc, że glikogen mięśniowy nie służy do bezpośredniego uzyskiwania
energii w szlaku glikolizy i cyklu Krebsa, ale do podtrzymania cyklu Krebsa
i uzyskiwania tlenu w warunkach niedotlenienia.
>
> > sportowców karmi się węglowodanami, a wszelkie badania nad dietą
> > wysokotłuszczową kończy się na 45%
Powinno być 62%.
zawartości tłuszczu w diecie. Jest to bez
> > sensu, bo w tym wypadku organizm musi i tak utrzymywać normalnie zbędny
(w
> > takiej wielkości) szlak glikolizy.
>
> Przeczytaj ten lub inny artykul o medycynie sportowej.
> Zapomnij choc na chwile o Kwachu. Popatrz na wykresy w ww.
> artykule, tam jest odpowiedz.
Te wykresy nic nie dają, bo są to dane osób (kluskojadów) z innego świata.
Ponieważ podałeś mi link na stronę rowerową, to podam trochę spostrzeżeń na
temat kolarstwa. Otóż wśród kolarzy zdarzały się zgony z powodu
niewydolności serca. Serce ma komórki wyłącznie typu "wolnego" przystosowane
do spalania kwasów tłuszczowych. Jak się dowiedziałem kolarze podczas jazdy
pożywiają się cukrowymi batonikami. Zjedzenie takiego cukrowego batonika
podwyższa poziom glukozy we krwi, a także insuliny. Insulina powoduje
hamowanie uwalniania wolnych kwasów tłuszczowych i ich poziom we krwi spada.
W ten sposób serce zostaje odcinane od zaopatrzenia. Jest zmuszane, aby
rozbudowywać się, powiększać swoje komórki w celu uruchamiania szlaków
przetwarzania glukozy. Podobno kolarze mają bardzo duże serca, a serce
Halubczoka ważyło 1,5 kg?
Czy to prawda?
Pozdrawiam
Leszek
|