Data: 2010-07-16 04:03:39
Temat: Re: widzenie Buddy/pragnienie
Od: Piotrek Zawodny <p...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2010-07-16 00:19, kant.or pisze:
> U?ytkownik "Piotrek Zawodny"<p...@o...pl> napisa?
>
>
>> "Ma?o Ci? obchodzi istota problemu" wraz z poprzedzaj?cym zdaniem s?
>> niepotrzebne. Wpad?o mi w oko, bo mam uczucia i nie kryj? przed sob? tego
>> co czuj?. "Ma?o Ci? obchodzi..." to niedelikatno?? zupe?nie niepotrzebna i
>> nie poparta wydarzeniami. Fakt, ?e nie napisa?em w mailu o innych Twoich
>> wypowiedziach nie oznacza, ?e istota problemu jest dla mnie niewa?na.
>> Istot? problemu jest tak?e to, jak si? do mnie odnosisz.
>
> A co w?a?ciwie mi zarzucasz ?
> Masz pretensj?, ?e zapyta?em - przyznaj.? ze szczypt? ironii
> - o to, czy mnisi tego nie wiedz? ?
> S? dla Ciebie nieomylnymi wyroczniami, z kt?rych
> nie mam prawa sie na?miewa? ? :o/
mnisi nie są wyrocznią. Dotykasz mnichów, a faktycznie dotykasz mnie tą
zaczepką. Tu nie chodzi o to, że dotykasz mnichów. Ale że używasz ich do
czegoś, co jest dla mnie niezrozumiałe. Łatwo posłużyć się mnichami,
którzy nie mogą Ci oddać i nie rozmawiają teraz z Tobą. Nie rozmawiamy o
nauce mnichów, ale o nauce Sidharty. Skąd mogę to wiedzieć, czy mnisi to
wiedzą, czy nie wiedzą? Pustka, o której mówisz, jest kolejnym
wyobrażeniem w naszym umyśle, kolejnym bytem stworzonym przez nasz
umysł. Czy uznając, że jest tak jak mówisz (pustka-przestrzeń), czujemy
się lepiej? W dalszym ciągu czuję, że jestem. W tym przyznaję Ci rację:
czuję że jestem. Naukę Sidharty rozumiem tak, że poprzez zaprzeczanie
istnieniu ja chce on wyciągnąć swoich uczniów z bólu. Prawdopodobnie
uważa On, że jesteśmy w błędzie co do tego, że istniejemy, jakkolwiek
ten błąd ma naturę bardziej emocjonalną (głębokiego przeżycia,
przeświadczenia) niż intelektualną. Na przykład jeśli się sparzę albo
ukłuję niespodziewanie, to mówię czasem rzadko "aj!", co jest odruchem
nagłego odejścia. Czy słowo "I" w języku angielskim nie bierze się z
takich reakcji? Pojawia się duży ból, panika, strach, ucieczka. Jak
gdyby skurcz. To "aj" w czasie nagłego niespodziewanego oparzenia to
takie "nie". A więc - gdyby ten tok rozumowania był prawidłowy - nasze
"ja" to takie "nie". Niespodziewany ból i nagły opór, poprzedzony paniką.
|