Data: 2010-07-16 08:13:19
Temat: Re: widzenie Buddy/pragnienie
Od: "kant.or" <k...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Piotrek Zawodny" <p...@o...pl> napisał
> mnisi nie są wyrocznią. Dotykasz mnichów, a faktycznie dotykasz mnie tą
> zaczepką.
Podobnie mówią wyznawcy nieomylności papieża,
czując się w obowiązku do jego obrony, i jego fałszu,
sami się do fałszu często posuwając w tej obronie.
Nie chcą się zupełnie zastanowić, skąd bierze się
taki rozdźwięk pomiędzy prawdą, a tym, co mówi
nieomylny papież.
>Tu nie chodzi o to, że dotykasz mnichów. Ale że używasz ich do czegoś, co
>jest dla mnie niezrozumiałe. Łatwo posłużyć się mnichami, którzy nie mogą
>Ci oddać i nie rozmawiają teraz z Tobą.
Czyli też ich to njie boli, zwłaszcza jak pomarli.
> Nie rozmawiamy o nauce mnichów, ale o nauce Sidharty. Skąd mogę to
> wiedzieć, czy mnisi to wiedzą, czy nie wiedzą? Pustka, o której mówisz,
> jest kolejnym wyobrażeniem w naszym umyśle, kolejnym bytem stworzonym
> przez nasz umysł.
Nie, chyba że Twopim zdaniem, ale sam do tego doszedłeś,
czy przyjąłeś sądy innych na ten temat ?
Pustka jest przestrzenią i istnieje od zawsze,
to jest jeden z fundamentów wszechświata,
tak ja to widzę - samodzielnie, no prawie,
bo przecież nie urodziłem się w próźni umysłowej.
>Czy uznając, że jest tak jak mówisz (pustka-przestrzeń), czujemy się
>lepiej? W dalszym ciągu czuję, że jestem.
I ja nie inaczej, to chyba jest fakt obiektywny,
że "ja" czuje, że jest.
>W tym przyznaję Ci rację: czuję że jestem. Naukę Sidharty rozumiem tak, że
>poprzez zaprzeczanie istnieniu ja chce on wyciągnąć swoich uczniów z bólu.
Nie twierdzę, ze środki przeciwbólowe są złem.
> Prawdopodobnie uważa On, że jesteśmy w błędzie co do tego, że istniejemy,
> jakkolwiek ten błąd ma naturę bardziej emocjonalną (głębokiego przeżycia,
> przeświadczenia) niż intelektualną. Na przykład jeśli się sparzę albo
> ukłuję niespodziewanie, to mówię czasem rzadko "aj!", co jest odruchem
> nagłego odejścia. Czy słowo "I" w języku angielskim nie bierze się z
> takich reakcji?
Kto wie, ciekawe spostrzeżenie.
Ze swojej strony to mogę powiedzieć,
że wiele słów pochodzi z Indii i Bliskiego Wschodu.
> Pojawia się duży ból, panika, strach, ucieczka. Jak gdyby skurcz. To "aj"
> w czasie nagłego niespodziewanego oparzenia to takie "nie". A więc - gdyby
> ten tok rozumowania był prawidłowy - nasze "ja" to takie "nie".
> Niespodziewany ból i nagły opór, poprzedzony paniką.
Innego "ja" nie ma, a w każdym razie jest nam niedostępne
jakieś "ja" niewrażliwe zupełnie na materie-energię czy inne "ja".
Doszedłem do tego, sam dla siebie, że oprócz materii-energii
istnieje przestrzeń, i że jedno z drugim nie reaguje.
Ponieważ "ja" jest materialno-energetyczne, podlega reakcjom,
to wszystko.
zdar
kant.or
|