Data: 2010-07-16 05:57:04
Temat: Re: widzenie Buddy/pragnienie
Od: Piotrek Zawodny <p...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2010-07-16 07:25, agali pisze:
(...)
przeczytałem, ale teraz chcę powiedzieć Ci coś, co uważam za ważne.
Wracam do sprawy Mnicha, który popełnił samobójstwo w akcie protestu
zadając sobie bardzo duży ból, poprzez sposób, jaki wybrał. Nie będę już
Go obrażał i mówił w poprzednim tonie, mam do Niego szacunek. Chodzi o
co innego. Jako dziecko widziałem w gazecie u dziadka na wsi zdjęcie
płonącego mnicha w Wietnamie. Był to przerażający widok. Wydawało się,
że tak należy czynić, skoro mnich jest dobry, a dobry i mądry mnich
czyni rzeczy dobre. To budzi przerażenie, bo wymaga ode mnie tego
samego. Mnisi buddyjscy funkcjonują w zbiorowej wyobraźni i świadomości
jako osoby znające prawdę, robiące rzeczy słuszne, jako wzór. Widząc
mnicha, który płonie,myślę automatycznie: tak należy czynić. I to jest
horror. Mam wątpliwości, czy Nauczyciel dobrze wyrażałby się o takich
praktykach. Robią one właśnie duże zamieszanie w umyśle, na przykład w
umyśle dziecka. Mi się buddyzm musiał kojarzyć poprzez to z czymś
smutnym, bardzo bolesnym, autodestrukcyjnym.
|