Data: 2010-07-16 11:29:59
Temat: Re: widzenie Buddy/pragnienie
Od: Piotrek Zawodny <p...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2010-07-16 13:15, kant.or pisze:
> Użytkownik "Piotrek Zawodny"<p...@o...pl> napisał
>
>
>>>> Łatwo atakować papieża.
>>>
>>> Doprawdy ?
>>> Pisałeś do niego, rozmawiałeś z nim ?
>>> Bo ja pisałem, ale mnie zignorował, podobnie jak Ty.
>>> Chciałem jedynie otwartej dyskusji...
>>>
>>>> Zwłaszcza w dzisiejszych czasach. Jego nieomylność nie jest już tak
>>>> forsowana na wszystkich ludzi, a raczej właśnie ośmieszana, tak jak
>>>> robisz
>>>> to teraz. Dlaczego?
>>>
>>> Bo się jeszcze ztego żaden z papiezy nie wyspowiadał
>>> przed braćmi i siostrami, że wyraźnie zbąłdził.
>>>
>>>
>>>> Czy w ten sposób czujesz/czuję się lepiej? Ja się nie czuję dobrze
>>>> poprzez
>>>> to, że zadrę z Papieżem, bo jest właściwie słaby. Nie broni się.
>>>
>>> Jesteś bardzo naiwny...
>>> Ile masz lat, można wiedzieć ?
>>>
>>>> Wiesz jak jest z mnichami? To jest tak. (Zanim to powiem, powiem Ci że
>>>> znów
>>>> mnie zadrasnąłeś tekstem "tak samo mówią wyznawcy nieomylności
>>>> papieża..."
>>>> czyli jakby z tego wynika, że mi nie wierzysz i faktycznie uważasz, że
>>>> traktuję mnichów jak nieomylnego wysokiego Papieża na wyniosłej katedrze
>>>> z
>>>> kości słoniowej).
>>>
>>> Nie wiem, podejrzewam, to wypływa z Twoich tekstów,
>>> tak mi się wydaje. Zresztą ni8e tylko mnie, otrzymałeś też
>>> odpowiedź od innej osoby i w zasadzie naukę, jak traktować
>>> słowa świętych pism czy ludzi.
>
>> O tutaj, to mnie skopałeś. Podparłeś się innym gościem i od razu z
>> założeniem, że mówi o tym co Ty. "Otrzymałeś naukę" jakbym był brzdącem
>> czy smarkaczem, a Wy oboje przywołującymi mnie do porządku Panami. To nie
>> wypływa z moich tekstów. Człowiek Sidharta mógł być mądry, mógł poznać
>> prawdę (mógł, podkreślam) i nie widzę powodu, żeby poważnie nie rozpatrzeć
>> jego słów. No a Ty mnie znów atakujesz. To nie meritum. Powtarzam też:
>> zawsze komuś wierzymy, nie jesteśmy zupełnie samowystarczalni.
>
> Hmm.. Powiem Ci, jak ja To widzę, choć mogę
> widzieć niedokłądnie lub w ogóle mieć zwidy.
>
> 1) Odszedłeś od istotnych treści, jakie zawarłem
> w poście, i skupiłeś się na moim "ataku na Ciebie",
>
Posłuchaj. To co pisze agali /hikuri/ nie jest całkowitą prawdą. Wtedy
zrozumiesz, dlaczego tak mnie złości Twoje przyłączenie się do niego.
Prawdą nie jest, bo Budda chodził i nauczał. Nauczał po to, by go
słuchać i próbować zrozumieć, a nie mówić "myśli, myśli, myśli, odrzuć
myśli i słowa". Agali operuje zen, które jest właśnie takie. Zen jest
różne od nauk Buddy. Druga sprawa: w Twoich słowach "otrzymałeś naukę
jak traktować święte teksty" pobrzmiewa nieuprawnione założenie (ciągle
je podtrzymujesz, ciągle dodajesz mu paliwa) jakbym święte teksty
uznawał za absolutną prawdę. I to mnie złości.
|