Data: 2010-07-16 11:38:09
Temat: Re: widzenie Buddy/pragnienie
Od: "kant.or" <k...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Piotrek Zawodny" <p...@o...pl> napisał
>>> O tutaj, to mnie skopałeś. Podparłeś się innym gościem i od razu z
>>> założeniem, że mówi o tym co Ty. "Otrzymałeś naukę" jakbym był brzdącem
>>> czy smarkaczem, a Wy oboje przywołującymi mnie do porządku Panami. To
>>> nie
>>> wypływa z moich tekstów. Człowiek Sidharta mógł być mądry, mógł poznać
>>> prawdę (mógł, podkreślam) i nie widzę powodu, żeby poważnie nie
>>> rozpatrzeć
>>> jego słów. No a Ty mnie znów atakujesz. To nie meritum. Powtarzam też:
>>> zawsze komuś wierzymy, nie jesteśmy zupełnie samowystarczalni.
>>
>> Hmm.. Powiem Ci, jak ja To widzę, choć mogę
>> widzieć niedokłądnie lub w ogóle mieć zwidy.
>>
>> 1) Odszedłeś od istotnych treści, jakie zawarłem
>> w poście, i skupiłeś się na moim "ataku na Ciebie",
>>
> Posłuchaj. To co pisze agali /hikuri/ nie jest całkowitą prawdą.
Nic, co piszemy albo nawet napisali najwięksi ludzie,
nie jest całkowitą prawdą, dlatego nie jest łatwo dyskutować,
bo wszyscy ciągle się mylimy.
>Wtedy zrozumiesz, dlaczego tak mnie złości Twoje przyłączenie się do niego.
Nie interesuje mnie, co kiedyś powiedział/powiedziała Agali
i jakie ma upodobania seksualne, ale jej/jego konkretne słowo
w danej sprawie. Też nie ze wszystkim się zgadzam,
co napisała/napisał, a zwłaszcza z teriami
mnichów, które przytoczyła/przytoczył.
> Prawdą nie jest, bo Budda chodził i nauczał. Nauczał po to, by go słuchać
> i próbować zrozumieć, a nie mówić "myśli, myśli, myśli, odrzuć myśli i
> słowa".
Nie był nieomylny, mógł tez coś nieskłądnie powiedzieć
lub go ktoś źle mógł zrozumieć, to oczywiste.
Podobnie musiało być z Jezusem.
> Agali operuje zen, które jest właśnie takie. Zen jest różne od nauk Buddy.
A czym się najbardziej różni ZEN od nauk Buddy ? :o/
> Druga sprawa: w Twoich słowach "otrzymałeś naukę jak traktować święte
> teksty" pobrzmiewa nieuprawnione założenie (ciągle je podtrzymujesz,
> ciągle dodajesz mu paliwa) jakbym święte teksty uznawał za absolutną
> prawdę. I to mnie złości.
Sorry, ale mnie znowu złoszczą tzw. "święte teksty" :o)
zdar
kant.or
|