Data: 2007-11-05 21:39:25
Temat: Re: zakupy a zdrowy rozsądek
Od: Ikselka <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
ostryga pisze:
> Użytkownik "miszka" <e...@...lodz.pl> napisał w wiadomości
> news:fgnu1d$haq$1@inews.gazeta.pl...
>> To u Was jest bardzo rozsądnie... zazdroszcze.
>> A ja jestem na etapie zachlysnieca sie pieniędzmi... mam to szczescie, ze
>> nareszcie jestem za granicą i mąz dobrze zarabia.. nigdy bym sobie nie
>> pozwoliła na moje zakupy w Polsce, a tutaj to wszystko tak łatwo
>> przychodzi.
>> Mam wyrzuty sumienia, że nie powinnam.... tylko to jest tak, że dopiero
>> teraz stac mnie na oryginalne perfumy, kosmetyki i chce jak glupia coś
>> nadrobic, posmakowac "luksusu".
>
> Też tak miałam w pewnym momencie.
> Przeszło mi po ok. roku totalnej "kupozy".
> Zdążyłam nakupować ubrań i kosmetyków które starczą mi na parę lat i zajmują
> sporą garderobę. ;)
> Teraz idę do sklepu kiedy naprawdę czegoś potrzebuję.
> Do kosmetycznego wybieram sie np. od tygodnia bo mi się krem pod oczy
> skończył,
> ale jakoś dojść nie mogę bo sklep nie po drodze i mi się nie chce.
> To samo ciuchy. Mam olbrzymia ilość, z czego regularnie nosze tak naprawde
> pare rzeczy.
> To po co inne? ;)
> Nadszedł moment kiedy zakup ciucha po to tylko by raz go załozyć wcale mnie
> już nie rajcuje.
> Natomiast inwestuję w jakość i potrafię kupić jedną rzecz w cenie kilku i
> nosić tę rzecz b. często i b. długo.
>
> Chyba jest tak, że bardziej czegoś chcemy, gdy nie możemy tego mieć.
> Kiedy łatwo stać nas na coś, zdarza się, że traci to swoją "atrakcyjność".
> Tak było u mnie.
To ja nie mam już czego napisać, bo Ty napisałaś dokładnie to, co sama
mogłabym. To jest dokładnie to :-)
--
XL wiosenna
|