Data: 2011-02-06 10:44:59
Temat: Re: żarówki LED'owe a oczy
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Sat, 5 Feb 2011 18:50:20 +0100, kurdebalans wrote:
>Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>> On Thu, 03 Feb 2011 18:07:59 +0100, p...@o...pl wrote:
>> >Same świetlówki są takie same niezależnie od rodzaju zasilającego je prądu.
>>
>> Przy nowoczesnych T5 pojawia sie wymog elektronicznego dlawika i
>> rzekomo
>
>Potwierdzam, T5 są z jedną elektrodą, nie mają podgrzewania i można je
>"zapalić" tylko impulsem napięciowym.
Nie tylko
http://download.p4c.philips.com/l4bt/3/310750/310750
_ffs_pol.pdf
dwie elektrody z kazdego konca, a jednak "Zaprojektowane do pracy
tylko na stateczniku elektronicznym"
O co naprawde chodzi to nie wiem.
>> Sa w ogole takie zasilane pradem stalym? Nawet te elektroniczne
>> zmieniaja polaryzacje, co jest chyba wymagane do poprawnej pracy
>> elektrod.
>Jak się ma do dyspozycji prąd zmienny to naturalne że się go wykorzystuje w
>takiej postaci i jak jest to wogóle możliwe.
W tym przypadku wlasnie mamy juz w srodku ukladu prad staly, a jednak
go uzmienniamy.
>Świetówek na prąd stały nie ma.
>Zasilana prądem stałym (jak się to uda "zapalić") wymaga rezystancyjnego
>stabilizatora prądu.
No, mozliwosci jest wiecej, i nawet swieci na prostym powielaczu
kondensatorowym, tylko jakos slabo.
O ile sie orientuje to w zwyklej swietlowce szkodliwe jest
bombardowanie elektrod jonami, do poprawnej pracy wymaga goracych
elektrod ktore emituja elektrony, a przemienny prad podgrzewa obie
naprzemiennie elektronami.
J.
|