Data: 2002-09-23 11:21:11
Temat: Re: zdrada
Od: "Dorota B." <d...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "EvaTM" <e...@i...pl> napisał w wiadomości
> > Niech Ona idzie do pracy i już. :) - o ile nie pracuje, ale tak z tego
można
> > wywnioskować.
Nie mam pewnosci, ale ja zrozumialam, ze pracuje.
> > Po pierwsze nie będzie się wtedy czuła jak sprzęt gospodarstwa domowego.
>
Hej, to niczego nie zmienia- i tak gros obowiazkow bedzie
spoczywac na niej + praca zawodowa.
> A skąd taki wniosek ;) ?
> Jeśli sama musi myśleć o wszystkich sprawach domowych,
> to jej praca zawodowa może jedynie tę nierównowagę pogłębić.
>
Dokladnie!
> > Po drugie może i On przestanie traktować ją jak "kurę domową". Może
> > zaniepokoi go fakt, żę żony już nie ma w domu 24/dobę, że może Ona
zaczęłą
> > bardziej dbać o siebie bo poszła do pracy?
>
> Vicky... Ty chyba młoda jeszcze jesteś ;))) ?
>
> > Po trzecie Ona uwolni się w jakiś sposób od zależności finansowej.
>
> Zależność finansowa nie ma tu nic do rzeczy.
> Chodzi o uczucia.
>
Mysle, ze ma do rzeczy w odniesieniu do dzieci, chyba nie jej
samej. Gdyby chodzilo tylko o nia zrozumialam, ze odeszlaby.
> > Po czwarte poczuje się młodziej i będzie bardziej otwarta na jego
problemy
> > zawodowe - bo być może cały problem tkwi w tym że teraz nie mają o czym
> > rozmawiać. Ona cały dzień w domu, on w pracy - wspólny temat to dzieci,
a
> > gdzie reszta życia?
>
> Nawet jeśli ma się o czym rozmawiać na każdy temat, a ktoś Cię zdradzi,
> emocjonalnie, to i tak Twój żal jest zbyt wielki by móc to znieść
spokojnie.
> Tym bardziej, im bardziej byłaś otwarta na dialog.
> E.
>
>
>
Wlasciwie odnosze wrazenie, Ewo, ze swietnie wiesz co mowisz
i chyba masz racje, tak wiec popieram twoj punkt widzenia.
Pzdr. Dorota
|