Data: 2006-10-17 00:37:46
Temat: Re: złodziej w klasie
Od: "Xena" <ttatianka@blabla_poczta.fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W wiadomości:4533ada6$...@n...home.net.pl,
Harun al Rashid <a...@o...pl> napisał(a):
> Użytkownik "Xena"
>>
>>> Kroki w stosunku do małego złodzieja (oraz ewentualny smrodek
>>> dydaktyczny dla całej klasy), to już sprawa nauczycielki,
>>> złodziejaszka i jego rodziny.
>>
>> Nie sądzę. Takie przyzwolenie powoduje, że złodziej nadal będzie
>> kradł i żył w przekonaniu, że to całkiem niezła metoda na życie jest.
>>
>
> Zaraz, zaraz. Jakie przyzwolenie? Uprasza się o czytanie ze
> zrozumieniem. Kroki w stosunku do złodziejaszka w skrajnym przypadku
> obejmują powiadomienie sądu rodzinnego (przy stwierdzeniu deprawacji
> przez rodzinę na przykład). O przyzwoleniu/odpuszczeniu i
> ograniczeniu się do zakazu przynoszenia pieniędzy nie ma mowy.
Pod warunkiem, że w ogóle ktoś złapie złodziejaszka. A jeśli zabroni
sięprzynosić kasę, to znaczy, że złodzieja się nie chce łapać, tylko mieć
święty spokój z upierdliwymi rodzicami takimi jak Xena. Tak przynajmniej ja
odbieram chwilowo zachowanie wychowawczyni.
pozdrawiam Tatiana
--
Nieszczęśliwie zakochany jest jak przedsiębiorca,
który wciąż dopłaca do deficytowej imprezy,
żeby nie stracić tego, co już zapłacił
/Hugo Dionizy Steinhaus/
|