Witajcie. Właśnie wróciłam ze szkolenia, gdzie jako danie na uroczystej
kolacji podano ziemniaczki, pokrojone w ćwiartki, natarte czosnkiem i
przyprawami i zapieczone, do tego taki jakby rulonik, tj. ser żółty,
pieczarki, masło zawijamy w rozbitą pierś kurczaka, a to w naleśnikowym
cieście i smażone na chrupiąco, a do tego, co mnie zaskoczyło, malutkie
marchewki, wielkości małego palca u ręki, z wody, polane tłuszczykiem i
posypane bułką tartą, po prostu pycha, obok jeszcze fasolka szparagowa także
z bułką, wszystko przystrojone sałatą, pietruszką, kawałkiem pomarańczy.
Naprawdę pycha
Pozdrawiam gorąco

Monika Zarczuk

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.kuchnia