Data: 2015-02-19 05:49:51
Temat: Odp: Jaką patelnię lupić?
Od: "@" <s...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Pszemol" <P...@P...com> napisał w wiadomości
news:mc34jn$b7p$1@dont-email.me...
> "@" <s...@p...onet.pl> wrote in message
> news:mc2np5$57o$1@node2.news.atman.pl...
>> Racja, dlatego tez napisalam, ze pewnosci nie mam.
>> Jednak moge tylko miec nadzieje, ze Pani z budki stacjonarnej, w tym
>> samym miejscu od wiekow, nie wciskalaby ciemnoty, bo po zatruciu
>> wynikajacym z powtornego mrozenia nie dosc, ze mialaby klopoty, to
>> jeszcze i klientow by stracila sporo. "Wizualnie" i dotykowo ryba nie
>> wygladala na rozmrozona, wiec bez wiekszych obaw wrzucilam do zamrazarki.
>
> A wierzycie w pewność tego zatrucia po ponownym mrożeniu?
> Bo ja jakoś słabo... Rutynowo mrożę w zamrażalniku "mielone"
> wołowe z supermarketu i jestem zdrowy, bez jadu kiełbasianego.
> A jestem 100% pewny że w sklepie to mielone było zmielone
> z mrożonego wcześniej woła, bo przecież jakżeby inaczej.
> Czyli conajmniej dwa razy mrożone, jeśli nie trzeci raz po
> zmieleniu jeszcze w sklepie...
>
>> Naciac sie mozna niestety wszedzie, nie tylko w super i hipermarketach.
>> Nie zapomne jak kilka dobrych lat temu w pobliskich delikatesach byl
>> "traktowany" krolik, oferowany w calosci (wraz z sierscia). Bylo to przed
>> Swietami Wielkanocnymi. Poniewaz codziennie robilam tam zakupy, mialam
>> okazje widziec jak przed zamknieciem sklepu krolik ląduje w szafie z
>> mrozonkami, ulozony bezposrednio na samym ich wierzchu, a potem po
>> otwarciu sklepu wraca do wystawki z wedlinami... A ja wtedy jeszcze bylam
>> na tyle durna, ze nie zglosilam tego do Sanepidu.
>
> Poproszę grzecznie o wytłumaczenie, jak krowie przy rowie,
> dlaczego należało przy tej okazji interweniować w Sanepidzie?
> Sorki, ale nie kumam.
Ano dlatego, ze krolik byl w rytmie dobowym czesciowo zamrazany i potem
odmrazany.
Pozdrawiam
@
---
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe
Avast.
http://www.avast.com
|