Data: 2003-01-27 12:22:53
Temat: Re: Argument o dyskrecji w milosci
Od: "Ania K." <a...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Agati(Aga)" <a...@w...pl> napisał w wiadomości
news:b0s2jq$b15$1@SunSITE.icm.edu.pl...
>
> Zeby to takie było proste. Tak naprawde to nigdy niewiadomo, czego
oczekuje
> ta druga połowa.
> Dasz czekoladki i wyznania i nagle okazuje sie, ze Ona oczekiwała czegos
> innego
Mego TŻ nie znam od dziś i myślę, że wiem czego ode mnie oczekuje, a jeżeli
zdarzy się, że nie wiem to przecież zawsze można pogadać, po to są słowa.
> Takie wieczne dogadzanie drugiej połowie wcale na Nia za dobrze nie
wpłynie,
> moim zdaniem wytworzy mysl, ze Jej sie to zwyczajnie nalezy, bez wzgledu
na
> to, czy dogadzajacy chce dogodzic, czy nie.
To znaczy, że co? że nie dogadzam, bo rozpieszczę. Z tym się nie zgodzę.
Mój Ojciec nie pozwalał mnie tulić i okazywać "za dużo" czułości (od
urodzenia), bo będę rozpieszczona :((( Największy błąd w Jego życiu
(((( który długo rzutował na moje umiejętności okazywania uczuć :(((((
Dlaczego nie rozpieszczeć i być rozpieszczanym (nie myślę o rozpaskudzaniu
dzieci, które wskutek tego robią się nieznośne). Przecież po to mamy siebie
nawzajem, żeby sobie umilać życie, bo od kogo innego to dostaniemy.
I uważam, że każdemu z nas się to należy!!!
> A poza tym - jezeli ktos musi sie zmuszac do tego (chociaz kocha) by mowic
i
> dogadzac, to zaczyna sie miotac, bo nie jest w zgodzie ze soba. Jestem za
> zasada "nic na siłe". Na pewno nie jest to łatwa zasada dla "kobiety
> słuchowca".
"Nic na siłę" - oczywiście, ale zawsze możemy się uczyć i zmieniać dla
samych siebie.
Jak jestem choleryczką to "nic na siłę", bo taka już jestem i niech wszyscy
mnie znoszą??? Myślę, że lepiej mimo wszystko będzie i mi i innym osobom jak
popracuję nad swoimi reakcjami, żeby nie sprawiać innym przykrości, nie
wspomnę już o "uśmiechu" TŻ na spokojniejsze reakcje.
> Chyba wole 1 raz na miesiac i szczerze, niz codziennie z przyzwyczajenia -
> bo trzeba, bo przeciez Ona(On) to lubi.
Masz rację. Nie chciałabym słuchać nieszczerych wyznań, wolałabym rzadziej
szczere. Nieszczerość w związku nie powinna mieć miejsca.
Na szczęście nie mam takiego problemu, bo TŻ lubi mówić i tak miał od
początku. Nawet ja Go stopowałam, bo co za dużo to niezdrowo :))))) ale jest
to niezmiernie miłe do dziś :)))))
>
> > No chyba, że "kochajac" chcesz sprawić przyjemność wyłącznie sobie :(
> ale
> > czy to faktycznie miłość???
>
>
> No własnie w tym rzecz, ze kocha sie we dwoje - ale kazde z nas kocha
> inaczej i trzeba to brac pod uwage.
>
Każde kocha inaczej i czego innego oczekuje. Czy w związku z tym ja daję
drugiej osobie to czego ja sama oczekuję??? Czy raczej daję to czego ta
osoba oczekuje???
A tym okazywaniem uczuć faktycznie nie wszystkim jest łatwo, ale można nad
tym pracować, jeżeli oczywiście sami tego chcemy. Ze swojego doświadczenia
powiem, że warto.
--
Pozdrawiam serdeczniasto
Ania >:-)<-<
GG 1355764
|