Data: 2006-08-22 06:07:09
Temat: Re: BIGOS STAROPOLSKI
Od: "Panslavista" <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Panslavista" <p...@w...pl> wrote in message
news:ece4li$l29$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Mój bigos jada się łyżką, mojej żony - widelcem.
> Mój bardziej mi smakuje - gdy ona ugotuje migiem brakuje rzadkiego...
I to jest to, co mi umknęło - dawniej gary z bigosem stale stały na
kuchni/ogniu - dokładano tylko nowe porcje mięsiwa, kapusty, grzybów. Wynika
z tego, że część tego rozgotowywała się tworząc fantastyczny sos (z niem.
Beiguss). Czyli bigos gotowany przeze mnie jest bliższy staropolskiemu niż
bigos mojej żony...
Ona nie lubi mojego - w moim kapusty po ugotowaniu mogłoby nie być...
Cały smak w ekstrakcie ze składników - sosie, a ten jada się łyżką... Nie
wiem, skad wzięła przekonanie, że bigos należy (w dobrym tonie) jeść
widelcem.
Tak to z niektórymi babami - to jak z komuchami po IIWŚ - dorwali się
fornale do władzy i zgrywali się na "państwo", jedząc nożem i widelcem nawet
śledzie i kurczaki.
|