Data: 2015-02-20 15:54:02
Temat: Re: Bigos dla Iwanosa
Od: bbjk <a...@b...cc>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2015-02-20 o 15:22, Jarosław Sokołowski pisze:
> Chwalę praojców za to, że obiektywnie podeszli do rzeczy.
Mam dosyć cegłowatą i ciekawą książkę "Kuchnia Słowian". Nie będę tu
przytaczała metod badawczych, dzięki którym nie tylko można dowiedzieć
się, co jadali mieszkańcy ziem na Wisłą i Wartą przed tysiącami lat, ale
i odtworzyć skład menu, rodzaj i częstotliwość posiłków.
Jadano z reguły dwa razy dziennie, jadłospis ludów słowiańskich oparty
był na polewkach i bryjach oraz kaszach. Pierwszy posiłek, stanowiący
zarazem śniadanie i obiad składał się z żuru, barszczu, czy kapuśniaku
zagryzanego przaśnym plackiem - podpłomykiem, gęstszej bryi, kaszy
jaglanej, ewentualnie pierogów, czy klusek. W drugim, wieczornym posiłku
dominowały kasze kraszone mlekiem lub tłuszczem, rzadziej pojawiało się
mięso. Popijano posiłki wodą lub kwasem chlebowym oraz piwem,
fermentowanymi sokami jagód i drzew lub miodem pitnym, zaprawionym
sokiem z żurawin lub rozcieńczanym wodą. Witaminę C zapewniały kiszone
pokrzywy, kapusta, kwaśne mleko i owoce, a niedobór białka strączkowe -
soczewica i bób. Co roku na przednówku do słowiańskich chat zaglądał głód.
Gdyby nie otwartość naszych przodków, jedlibyśmy do tej pory to samo.
Podobnie odbieram jeremiady nad upadkiem języka. Komu upada, temu upada.
Niech narzekacze spróbują mówić językiem Kazań Świętokrzyskich, że nie
odwołam się do Piasta Kołodzieja :)
--
B.
|