Data: 2015-02-21 16:28:00
Temat: Re: Bigos dla Iwanosa
Od: FEniks <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2015-02-20 o 18:50, Qrczak pisze:
> Dnia 2015-02-20 17:12, obywatel Jarosław Sokołowski uprzejmie donosi:
>> Wiesiaczek pisze:
>>
>>>> Gomułka chciał w ogóle bez cytryn, witeminę C dostarczać klasie
>>>> robotnicej pod postacią kiszonej kapusty. Więc w teorii, to jakiś
>>>> postęp. W praktyce -- sam nie wiem. Ale wiem, że duchowi spadkobiercy
>>>> Gomułki (i tego autora z "PT") wciąż są aktywni.
>>>
>>> Śmieszne są te Twoje fobie dotyczące Gomółki:)
>>> To, żeby dostarczać "klasie robotniczej" witaminę C pod postacią
>>> kiszonej kapusty nie jest jego wynalazkiem, bo w ten sposób zaspokajano
>>> potrzebę tej witaminy setki lat przed nim. Zaskoczę Cię ale, o zgrozo,
>>> również kiszono ogórki!
>>>
>>> Czy naprawdę uważasz, że nawet obecnie, przy wolnym rynku i innych
>>> pierdołach propagowanych przez obecny ustrój, głównym... no niechby
>>> tylko znaczącym źródłem witaminy C są cytryny?
>>
>> W ogóle nie uważam, że przy obecnych pierdołach istnieje jakiś znaczący
>> problem w zaspokajaniu potrzeb na coś. Raczej wszystkiego w nadmiarze
>> mamy. W życiu bym nie wpadł na to, by kupić cytrynę "bo ma witaminę C".
>> Albo przy jedzeniu szpinaku powtarzać sobie w duchu "ależ to ma w sobie
>> żelaza" -- i zmuszać się do przełykania marnie przygotowanej potrawy.
>>
>> Tow. Wiesław zakazał importu cytryn, PONIEWAŻ dowiedział się właśnie,
>> że witaminy C mają mniej niż kiszona kapusta (o ogórkach mu chyba nie
>> powiedzieli, a sam się nie domyślił). To dobry przykład na to, że sam
>> dostęp do informacji, to za mało, by działać mądrze. Inne przykłady są
>> dostępne czytelnikom tej grupy -- nawet tym, którzy nie mogą pamiętać
>> lat sześćdziesiątych.
>>
>> Przy okazji: Gomułki.
>
> A jak on śmierdzący był?
To wtedy byłby Sir Gomółką.
Ewa
|