Data: 2015-02-21 17:40:41
Temat: Re: Bigos dla Iwanosa
Od: Qrczak <q...@q...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 2015-02-21 16:54, obywatel Jarosław Sokołowski uprzejmie donosi:
> Pani Basia napisała:
>
>>> W ogóle staje się "restauracyjność".
>> Obserwuję z ciekawością, co z tego wyniknie.
>
> Też. Najważniejsza przemiana fazowa jaka musi zajść, to stosunek
> do wydarzenia "a teraz zjemy w restauracji". Póki lud to traktować
> będzie na równi z "może pójdziemy do opery", kraj będzie w grupie
> nierestauracyjnych. Wydaje się niektórym, że "my to jeszcze na to
> za biedni jesteśmy" -- kompletne nieporozumienie, najwyższy stopień
> urestauracyjnienia mają biedne kraje, na przykład południowoazjatyckie
> (bywa, że sto procent, bo kuchni w domach nie mają).
Raczej zupełnie przeciwnie. Przez to traktowanie na równi z operą co
poniektórym restauratorom wydaje się, że można byle konstrukcję na
talerzu wyceniać jak jakieś momenty. I doliczyć do tego jeszcze z milion
Vatów. My nie za biedni jesteśmy, my chcemy tylko zjeść coś zjadalnego.
BTW stopnia urestauracyjnienia bardzo polecam serię Street Food Around
The World. Najpierw się dziwiłam, że nie dotarli do Warszawy, potem już
nie. My nie mamy JUŻ street-fooda.
Q
--
Kobieta została stworzona po to, by umilać życie mężczyźnie, a nie -
żeby cały dzień pracować, wieczorem zaś gotować mu mrożonki.
|