Data: 2011-09-13 19:48:41
Temat: Re: Co jeszcze...
Od: Paulinka <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
medea pisze:
> W dniu 2011-09-12 23:24, Paulinka pisze:
>>
>> Okrooopne! Nie cierpię odgrzewanych potraw. Nigdy, no dobra rzadko.
>
> Akurat gołąbkom odgrzewanie zbytnio nie grozi, pod warunkiem że nie są
> odgrzewane wielokrotnie, bo wtedy się kapusta rozpada i jest błee.
> Jak już robię gołąbki, to w sporych ilościach i nie damy rady zjeść za
> jednym posiedzeniem, zwykle zostają na później, więc je mrożę.
Gołąbki wydają się pracochłonne, ale wcale nie są. Robię zawsze jedną
brytfankę, tak akurat na jeden obiad.
Kiedyś robiłam hurtowo pierogi ruskie, ale też wolę takie świeżo
zrobione, tym bardziej, że tż nauczony w domu, że ruskie je się
przysmażone na patelni, pokochał takie mięciutkie wyjęte z wody.
--
Paulinka
|