Data: 2011-09-13 21:03:00
Temat: Re: Co jeszcze...
Od: Paulinka <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Qrczak pisze:
> Dnia 2011-09-13 22:52, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>> Qrczak pisze:
>>> Dnia 2011-09-13 22:20, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>> Qrczak pisze:
>>>>
>>>>>> Przeczytałam i dalej nie wiem, jak wzbogaca się kapuśniak poprzez
>>>>>> wielokrotne odgrzewanie.
>>>>>> Gdybyś jako przykład podała czysty barszcz czerwony, to rozumiem, ale
>>>>>> kapuśniak?
>>>>>
>>>>> Dopóki do kapuśniaka nie wrzucisz kartofla, możesz go odgrzewać do...
>>>>
>>>> O nie wiedziałam. Nie robiłam nigdy kapuśniaku bez kartofli.
>>>
>>> Kartofta z kwaśnym robi bla jakieś. U mnie na zadupiu to się nazywa,
>>> że dębieje.
>>
>> A jak to się objawia? Zepsute zupy się zwykle pienią po odgrzaniu -
>> zaobserwowane na rosole, bo ten robię w wielkim garze na kurze (nie
>> kurczaku) i wołowinie, więc nie zawsze jest zjedzony do końca.
>
> Nawet nie chodzi o zepsucie, kwaśne, piana etc. Ten ziemniak się robi
> taki jakiś inny. Twardy, szeleszczący.
Z kapuśniakiem to mi się kojarzy tylko jeden problem, ziemniaki się
robią lekko twardawe mimo tego, że kapusta jest dodana na koniec
gotowania, pewnie ze względu na kwas z kapusty. Podobnie się dzieje ze
szczawiową.
--
Paulinka
|