Data: 2011-09-13 20:00:50
Temat: Re: Co jeszcze...
Od: Paulinka <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ikselka pisze:
> Dnia Tue, 13 Sep 2011 21:43:13 +0200, Paulinka napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Mon, 12 Sep 2011 23:24:59 +0200, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>
>>>> Okrooopne! Nie cierpię odgrzewanych potraw. Nigdy, no dobra rzadko.
>>> Nie znasz się, mała ;-P
>>> Bigos, kapuśniak i gołąbki najlepsze są odgrzewane, a już zwłaszcza bigos
>>> to klasyka uszlachetnianiapotrawy przez (nawet wielokrotne) odgrzewanie,
>>> tak się go właśnie gotuje, etapowo - a potem znowu odgrzewa do
>>> bezpośredniego spożycia.
>> Bigos zgoda, ale dlaczego kapuśniak miałby być wielokrotnie odgrzewany?
>
> Wystarczy przeczytać dalej:
> "To jest jak smażenie konfitur - smak zostaje wydobyty, uszlachetniony,
> składniki "przechodzą" nawzajem własnymi sokami, smakami i zapachami,
> wytwarzając tę NIEPOWTARZALNOŚĆ, dla której gotujemy kilka dni bigos,
> konfitury, odsmażamy gołąbki i odgrzewamy następnego dnia (tylko raz, ale
> jednak) kapuśniaki..."
Przeczytałam i dalej nie wiem, jak wzbogaca się kapuśniak poprzez
wielokrotne odgrzewanie.
Gdybyś jako przykład podała czysty barszcz czerwony, to rozumiem, ale
kapuśniak?
--
Paulinka
|