Data: 2015-04-16 16:18:56
Temat: Re: Co z tym jajem?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pani Ewa napisała:
>>> To było w czasach upadającej komuny i właściwie próbować tego
>>> wermutu wtedy jeszcze nie powinnam, ale smakowało podobnie do
>>> butelkowej Istrii. ;)
>> Żebym to jeszcze wiedziała, jak smakuje Istria w butelce...
>
> W czasach słusznie minionych był to chyba najpopularniejszy
> wermut w polskich sklepach, tak mi się zdaje. Czy sprowadzali
> go z Istrii, czy też produkowali na miejscu - tego nie wiem.
Ten wermut nazywał się "Istra", nie "Istria". A właściwie wciąż
się tak nazywa, bo jest do nabycia -- widziałem w Kauflandzie.
Na etykietce napisali, że z winogron pochodzących "z włoskiej
części półwyspu Istria". Ciekawa to deklaracja, bowiem znać po
niej subtelność podniebienia tego, kto to pisał. Z pewnością
potrafi on z łatwością odróżnić produkty winnego krzewu z części
słoweńskiej półwyspu i z tej chorwackiej. Z włoskiej oczywiście
też -- choć na skrawku ziemi włoskiej za Triestem wiele winnic
chyba się nie zmieści. Inna sprawa, że prawo zabrania, by wino
było produkowane w innym miejscu niż wyrosły winogrona. Ale z
drugiej strony wedle tego prawa wermuty do win się nie łapią,
więc ich to nie dotyczy. Skomplikowane to jakieś takie...
Ta Istra miniona była z pewnością po prostu jugosławiańska. Choć
nie wykluczam, że mogli ją też we flaszki nalewać w warszawskej
zajezdni metra. Coś mnie tknęło i zajrzałem na http://istra.com.pl
Dobrze pamiętałem -- "Winogrona wykorzystane w produkcji zostały
zebrane we włoskiej części półwyspu Istra", tak tam można przeczytać.
A potem porównałem z:
http://www.istravino-rijeka.hr/?rubrika=specijalna_d
esertna_vina&grupa=specijalna&proizvod=vermouth_bije
li_1
No i sprawa się rypła. To co innego jest. Czytam opis -- jakieś trele
morele na temat smaku, a o pochodzeniu tylko tyle, że z regionu Istrii.
Zatem podróba. Podrabia się u nas chrwacki wermut, ale żeby chłopcy
z Rijeki się nie przyczepili, to jest ta ściema o włoskich winogronach.
A z czego faktycznie robią -- tego sam diabeł nie wie. Może z buraków?
Jarek
PS
I tutaj prošek mają w tej samej kategorii co bjeli i crveni wermut.
--
Marsz, marsz Dąbrowski...
|