Data: 2003-10-23 09:08:56
Temat: Re: Co zlego jest w soli?
Od: Marcin 'Cooler' Kuliński <m...@p...gazeta.blah>
Pokaż wszystkie nagłówki
Iza Radac' w wiadomości news:bn859q$an0$1@nemesis.news.tpi.pl pisze:
> >Gdybys chcial wszystko
>> kwestia smaku wytlumaczyc, to optymalna teoria popadlaby w niezle
>> tarapaty.
>
> Niezupelnie...
> Gdybyś sprobował diety wysokotluszczowej, ot choćby DO, sam
> zobaczyłbyś, ze na takiej diecie nie ciągnie do słodyczy. Smak
> zmienia sie diametralnie.
No tak, i stad te wszystkie przepisy na optymalne desery, od owocow w bitej
smietanie poczawszy, na serniku i innych ciastach skonczywszy :) O
"gorzkiej" czekoladzie i stewii nie wspominajac.
>> Bo co niby ciagnie optymalnych do slodkiego smaku (ktory przeciez
>> nieodlacznie kojarzy sie z trujacymi weglowodanami) tak silnie, ze
>> pisze sie sporo o naturalnym, bezweglowodanowym slodziku - stewii -
>> w optymalnych czasopismach, a nawet umieszcza w nich bezplatne
>> probki?
>
> A to juz propozycja dla dietowych ultrasow, bo jak zauważyleś,
> wiekszość optymalnych spożywa cukier (bialy krysztal), owoce i
> slodkie warzywa. Ważna jest ilość! I o tym wciąż dyskutujemy,
> nieprawdaż?
Raczej wazna jest sama tendencja, pociag do okreslonych smakow. Ile danej
rzeczy zjesz, to juz kwestia rozsadku (jego braku) lub silnej (slabej) woli.
|