Data: 2006-04-26 18:01:07
Temat: Re: DZieci w bloku dla emerytów
Od: "Asiunia" <a...@W...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Jarek Spirydowicz <j...@w...kurier.szczecin.pl> napisał(a):
> Ale kto tu o prawie pisze? Właściwy cytat: "skoro ich jest wiecej, to
> wasze dzieci im przeszkadzaja" - co ma do tego prawo?
Problemem jest to, ze wiecej jest tych, ktorym dzieci przeszkadzaja. Watek
zalozony przeze mnie w sprawie owego stolu do ping-ponga na pl.soc.prawo
zostal skwitowany slowami: poczytaj sobie statut spoldzieni, ustawy, zglos
problem do Rady Mieszkancow, na Walne Zgromadzenie Czlonkow i jesli uzyskasz
zgode to mozesz realizowac swoj pomysl.
W problemie opisywanym przez zalozycielke watku widze swiatelko w tunelu
poprzez bombardowanie administracji, RM, petycjami, wnioskami, itd. ale czy
to cos da? Jesli wiekszosc mieszkancow zamiast ogrodka jordanowskiego zechce
miec pod nosem pole golfowe, raczej przeforsuja swoj pomysl. Przeciezesz
nigdzie w ustawach i regulaminach nie ma obowiazku tworzenia przy kazdym
bloku placu zabaw...
> Uprasza się o niestosowanie nadmiernych uproszczeń. Statut spółdzielni
> obowiązuje w dosyć wąskim zakresie, a i w nim nie może być sprzeczny z
> prawem (tym z ustaw i rozporządzeń). Stąd przykład z kwiatkami na
> balkonie - jeśli za mało jaskrawy, to podstaw sobie w to miejsce kolor
> firanek w oknach.
Statut obowiazuje danych czlonkow danej spoldzielni, omijajac absurdy typu
rozowe firanki w biale kropki dla kazdego, oczywistym jest, ze nie moze byc
sprzeczny z prawem. Jesli wiekszosc starszych mieszkancow uzasadni niechec
do tworzenia placu zabaw tym, ze w danej wspolnocie zamieszkuje malo rodzin
z dziecmi i wiekszosc czlonkow wyraza zainteresowanie powstaniem dywanu z
kwiatow, to jaka moze byc decyzja? Kupa mosci panowie.
> Niezupełnie. Ich prawo nie chcieć, wąchać, nie słyszeć. Ale już nie ich
> prawo wygonić dzieciaki ze wspólnego podwórka czy je zakneblować. Bo te
> dzieciaki też mają prawa (ci najemcy zresztą również).
Jeszcze raz wroce do mojego przykladu stolu ping pongowego. Dowiedzialam
sie, ze takowy stol stal na poczatku, potem zaczal przeszkadzac paniom
emerytkom z parterów, owe panie mialy na tyle samozaparcia, ze przekabacily
Rade Mieszkancow i na Walnym postawily swoj wniosek, ktory zostal
przeglosowany 'za'.
Obawaim, sie ze w/w omawianym przypadku jest/bylo podobnie.
A.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|