Data: 2012-04-15 18:45:43
Temat: Re: Debiuty
Od: "Justyna Vicky S." <v...@t...poczta.bez.gazeta.tego.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
news:jmcjfd$mii$1@news.icm.edu.pl...
> Tak mnie natchnęło w innym wątku - pamiętacie swoje debiuty w kuchni?
>
> Ja jako wielbicielka leniwych chyba właśnie je zrobiłam jako pierwsze (nie
> licząc kogla mogla) w wieku lat pewnie około 10. Pamiętam, że byłam
> zachwycona, chociaż ich kształt przypominał kozie bobki. ;) Teraz robię
> takie płaskie rombowate.
> Jako 12-latka natomiast postanowiłam ugotować na działce barszcz ukraiński
> z zerwanych z grządki młodych warzyw. Wzięłam ich stanowczo za mało w
> stosunku do ilości wody w garnku i wyszła raczej woda z farfoclami zamiast
> zupy. ;)
>
Ja swoich debiutów nie pamiętam zbytnio. Kuchni unikałam jak ognia, bo
pomaganie mojej mamie kończyło się tym, że wkurzona wychodziłam z kuchni.
Mama chcąc mi pokazać jak się coś robi wyrywała mi robotę z rąk i sama ją
odwalała. Kilka razy się tak zdarzyło i potem już niechętnie jej
"pomagałam".
Potem pamiętam jak moja mama podsumowała moje zdolności kulinarne mówiąc do
mojego męża (jeszcze wtedy chłopaka): "chłopie co ty będziesz jadł jak ona
nie potrafi gotować". Dobiła mnie tym na maksa...Teraz może nie potrafię
jeszcze wszystkiego ugotować, ale źle nie gotuję :) Przynajmniej wg gustu
męża i syna. Metodą prób i błędów, albo podpytywania i radzenia się mamy
jakoś kulinarnie się rozwinęłam :)
A z ciekawych wpadek w kuchni pamiętam jak robiłam barszcz biały i miałam
dodac do niego rozmieszane jajko... Wzięłam jajko, rozmieszałam, dodałam
mąki, rozmieszałam, wlałam do barszczu i uświadomiłam sobie, że coś
spieprzyłam :D Dobrą chwilę się zastanawiałam po jaką cholerę dodałam mąkę
do jajka... W efekcie zrobiłam barszcz z lanym ciastem.... Zajebiste wyszło
:D
Pozdrawiam,
--
Justyna Vicky S.
|