Data: 2012-04-15 20:10:52
Temat: Re: Debiuty
Od: Paulinka <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
czeremcha pisze:
> On 15 Kwi, 19:29, u...@d...invalid wrote:
>
>> Eee... tam, coś źle robiłaś, ja zwykle smażyłem na słoninie i smak był
>> rewelacyjny w przeciwieństwie do tych ociekających olejem, które trzeba
>> było jeść widelcem i nożem, aby się nie upier*, sorki... ubrudzić
>> oczywiście.
>
> A co niby mogło zmienić smak mieszaniny mąki, jajka i mleka?
>
> A wtedy praktykowało się smażenie na margarynie, a nie na oleju. I na
> normalnej, aluminiowej, a nie teflonowej patelni. Tłuszcz wytopiony ze
> słoniny to smalec. I ma swój smak, niezaprzeczalnie. Jadasz kanapki ze
> smalcem i dżemem? Bo ja nie.
Naleśniki od zawsze smażyliśmy na patelni żeliwnej smarowanej słoniną.
Tam nawet nie było szansy, żeby naleśnik ten smak wchłonął, no chyba, ze
słonina była wędzona.
Najpierw na rozgrzaną patelnie wrzucało się trochę soli, potem smarowało
słoniną i hop na fajerki.
W dobie teflonu już się nie bawię w takie rzeczy, daję łyżkę oleju do
ciasta.
--
Paulinka
|