Data: 2006-04-26 14:08:13
Temat: Re: Dentysta a otwarcie paszczy
Od: "Nixe" <n...@f...peel>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Carol" <c...@c...pl> napisał
> O nie, nie, mnie prosę do tego nie mieszać ;-). Ja się podania bądź nie
> podania znieczulenia nie czepiam, bo o tym nie było mowy.
No dyć właśnie i dlatego potem pojawiło się moje pytanie dlaczego zamiast
wiązać dziecko, nie "spacyfikować" go w inny sposób. Np. podając
znieczulenie, o którym Iwonka w swoich metodach w ogóle nie wspomniała. A
idąc dalej - aby znieczulić też przecież nie trzeba pętać i kneblować, bo
można choćby podać dziecku środek uspokajający.
> Mnie oburza samo związanie dziecka i zablokowanie otwartej buzi w czasach,
gdy na rynku
> dostępnych jest wiele środków działających podobnie jak gaz rozweselający.
Matko jedyna, przecież ja dokładnie tego samego się czepłam, tylko potem w
innym kierunku zdryfowałam.
M.
|