Data: 2015-10-13 23:24:30
Temat: Re: Do XL - NTG
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pan Pszemol napisał:
>> To po prostu czuc. Kazdy kto robil kiszonki w domu czuje roznice.
>> Zreszta sama nazwa kapusty czy ogorkow wystarczy -kwaszone, nie
>> kiszone. To nie to samo.
>
> Akuratnie ogórek kiszony i ogórek kwaszony to synonimy.
Regionalizmy. A może nawet idiolektyzmy. Od zawsze było tak, że jedni
ludzie kapustę i ogórki kisili, a inni kwasili.
> Mialas pewnie na mysli ogórki konserwowe, czyli marynate na occie soli
> i cukrze. Jesli umiesz czytac co na opakowaniu napisane to o pomylke
> trudno... :-)
Na opakowaniu też jest różnie. Nie pierwszy też raz spotykam się z tym,
że ktoś próbuje z tych napisów wyciągać konkretne wnioski, że one coś
znaczą. A że handlowe ogóry zafiloowane w torebce mogą być wspomagane
kwasem mlekowym (cz.d.a.), to inna sprawa.
> Nie mów mi, ze kiszonych nigdzie nie mozesz u siebie kupic.
> Jesli nawet, to przeciez latwo je samemu w domu zrobic...
Z taką łatwością kupuje się z dębowej beczki, że samemu w domu się nie
chce.
Jarek
--
Socjalizm to wielka rzecz, a komunizm jeszcze większa, ale wczoraj
wróciłem wszak z Ameryki. Pomyśl, partia i rząd wysłali mnie, abym
podglądnął imperialistyczno-kosmopolityczne metody robienia sody
kiszonej, co mi się też udało.
|