Data: 2006-01-11 20:38:33
Temat: Re: Dyktafon - parędziesiąt złotych, a tyle radości...
Od: "Nixe" <n...@f...peel>
Pokaż wszystkie nagłówki
W wiadomości <news:43c436e3$0$17930$f69f905@mamut2.aster.pl>
Agnieszka <a...@z...net> pisze:
> Ale ja sobie wielu rzeczy nie
> wyobrażam, na przykład tego, że nauczycielka z 20 letnim stażem nie
> wie kim był Kolumb...
Z kolei ktoś może sobie nie wyobrażać, że Ty nie wiesz czegoś, co jemu
wydaje się banalne i wchodzące w zakres wiedzy ogólnej. Bo nie wątpię, że
istnieje wiele takich rzeczy.
>> Owszem. O ile się wcześniej te nazwiska słyszało w odpowiednim
>> kontekście. Z tego, co pisała Harun, wynika, że amerykańska
>> nauczycielka nie musiała mieć z nim styczności.
> No dobrze, ale już zeszliśmy z amerykańskich nauczycielek [...]
> Mówimy w tej chwili o tym,
> czego można oczekiwać od polskich nauczycieli.
Przecież dokładnie taka sama sytuacja może dotyczyć nauczyciela polskiego.
>> I uważasz, że nie pomagała swoim dzieciom, tylko i wyłącznie
>> dlatego, że nie potrafiła_dodawać_?
> Jeżeli mówi, że nie pomagała w matematyce, bo nie umiała (w 2
> klasie), to czego jeszcze mogła nie umieć?
Nie wiem, bo nie wiem, jaki jest program w II klasie.
Ja czasem nie potrafię zrozumieć poleceń w podręczniku mojej
pierwszoklasistki, ponieważ są nielogicznie sformułowane i też nie jestem
wtedy w stanie jej pomóc. A wiedzę ogólną z zakresu obecnej pierwszej klasy
szkoły podstawowej mam opanowaną.
Może ona również miała problemy ze zrozumieniem treści zadań, a może ze
zrozumieniem jakichś pojęć, sformułowań, zapisu równań, które wypadły jej z
pamięci (jak pisałam nie wiem, co dokładnie wchodzi w zakres programu II
klasy), ale trudno mi uwierzyć, by kobieta, która ukończyła jakieś tam
szkoły, daje sobie radę w życiu i w dodatku pracuje jako kasjerka, nie
potrafiła dodawać.
> Program matematyki w 2 klasie szkoły podstawowej nie jest
> zbyt skomplikowany.
Ale chyba nie obejmuje tylko i wyłącznie nauki dodawania i odejmowania, bo
tego uczą się dzieci już w zerówce.
>>> A jak klienci też mało kumaci będą, to nawet nie będzie
>>> za dużo reklamacji o źle wydaną resztę. I w ten sposób można by
>>> spróbować uzasadnić, dlaczego należy wyrzucić naukę matematyki z
>>> podstawówek...
>> To próbuj. Powodzenia.
>> Dla mnie właśnie wkroczyłaś w opary absurdu, a ja w związku nie
>> jestem zainteresowana kontynuacją dyskusji w tej kwestii.
> Zakrawająca na kpinę niewiedza nauczycieli nie jest absurdem, a już
> lekkie przejaskrawienie jest?
Propozycję usunięcia nauki matematyki z programu szkoły uważasz za lekkie
przejaskrawienie?
Zwłaszcza w sytuacji, gdy rozmawiamy na kompletnie inny temat?
> Dziwnie ustawione granice masz.
Być może.
Dla mnie pomylenie narodowości Kolumba nie stanowi "zakrawającej na kpinę
niewiedzy nauczycielki".
--
PozdrawiaM
|