Data: 2006-01-12 11:30:29
Temat: Re: Dyktafon - parędziesiąt złotych, a tyle radości...
Od: Joanna Duszczyńska <j...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Agnieszka Krysiak" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
news:05ecs1dl4jmtu50ij40sq9r3qe053ofna8@4ax.com...
> A czereśnie tego lata były słodkie, co poświadcza Joanna Duszczyńska
> <j...@p...onet.pl> mówiąc:
>
> >Rodzice zawsze wolą posłać dziecko do placówki reprezentującej
porównywalny
> >poziom bez konieczności płacenia za to.
>
> Ziiuuuut, i kwantyfikator poleeeeeciał. Znam kilka przypadków
> falsyfikujących twoje "zawsze".
??? Jeśli możesz coś dostać za darmo lub zapłacić to wolisz zapłacić, jeśli
dostajesz dokładnie to samo?
Zawsze musi być jakiś powód dla którego wolimy zapłacić.
Możesz coś napisać o tych przypadkach. Jakoś jestem pewna, że w szkole
prywatnej znaleźli coś, czego państwowa na pewno by nie dała. Wiem, że są
rodzice, którzy posyłają dzieci do prywatnych szkół z pierwszego wyboru i
nad państwowymi nawet się nie zastanawiają, ale zawsze jest do tego jakiś
powód. Zapisanie dziecka do szkoły jest to pewna decyzja, trzeba wykazać
inicjatywę - tylko z rejonowej podstawówki przychodzi do domu info, że
dziecko jest zapisane do szkoły, dalej już to samo nie idzie i trzeba
dziecko zapisywać...
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
|