Data: 2006-01-18 17:39:28
Temat: Re: Dyktafon - parędziesiąt złotych, a tyle radości...
Od: "Axel" <a...@p...niespamuj.com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> wrote in message
news:dql51s$20v$1@news.onet.pl...
>> Moze naucz sie czytac, co?
> Sam napisałeś, że w szkole Twojej córki dziecko z problemami sobie nie
> poradzi - znaczy specjalnie wysłałeś córkę do szkoły dla pięknych,
> zdrowych i bogatych.
Nie - poslalem dziecko do szkoly o wysokim poziomie nauczania i
ukierunkowujacej do wlasnej nauki (bardziej podobna do studiow niz do
szkoly, do ktorej ja chodzilem (np sesje egzaminacyjne). Ciekawe, jakie
jeszcze chore teorie wymyslisz na tej podstawie
> Czyżbyś uznał, że posłanie starszej córki do szkoły dla pięknych
> zdrowych i bogatych było błędem i przechyliłeś się całkowicie w drugą
> stronę?
Zaczynam dochodzic do wniosku, ze Ty nie rozumiesz slowa pisanego...
> Cytuję:
> "Ale chyba myslisz tu o innych szkolach prywatnych, niz ja. W "moich"
> dziecko z problemami raczej nie ma szans na przyzwoite oceny..."
I na tej podstawie dochodzisz do wniosku, ze nie lubie dzieci z problemami.
Gratulacje.
> Lekcje tenisa były w trzech znanych mi szkołach w ramach WF - po prostu
> szkołą może wynająć albo salę gimnastyczną, albo basen, albo korty
> tenisowe - cenowo wychodzi to podobnie - może też zaproponować te
> wszystkie formy.
I ile znasz szkol, ktore proponuja to wszystko razem za 700 zlotych
miesiecznie?
> Skuteczne lekcje języka obcego w szkole językowej w
> wymiarze takim jak w szkole prywatnej to jest 5 godzin lekcyjnych języka
> tygodniowo to jest około 4000 rocznie na jeden język.
O polowe taniej. Na poziomie uzyskania certyfikatow jezykowych.
> Dwa języki to jest
> 8000 rocznie.
A w ktorej szkole prywatnej masz dwa jezyki w wymiarze 5 godzin
tygodniowo??? Dalej za 700 zlotych? Rozumiem, ze innych przedmiotow juz nie
ucza, bo nie ma kiedy?
> Czesne 700zł na miesiąc płatne przez wszystkie miesiące w
> roku to jest 8400 zł - znaczy, że za resztę nauki płacisz 400 zł na rok
> i masz wszystkie przedmioty, basen a czasem i korty tenisowe...
> Bywają i owszem szkoły z nieco wyższym czesnym, to 700 jest stawką dość
> niską, ale za te 700 zł da się poprowadzić bardzo dobrze szkołę i
> nauczyciele są z pracy raczej zadowoleni, bo nie ma rotacji.
Czyli dalej jest taniej w panstwowej. Mimo nieprawdziwych kwot.
> No i w czym problem. Przecież pracodawcy tez to wiedzą... Jeśli szkoła by
> tak żle kształciła, to po jej ukończeniu student nie znajdowałby pracy,
> więc szkoła wkrótce przestałaby kształcić... bo nie byłoby klientów,
> którzy chcieliby inwestować w naukę, która nic im nie daje... od tego
> jest rynek, żeby to uregulować.
W dlugiej perspektywie tak. W okresie przejsciowym (w ktorym sie znajdujemy)
takie szkoly powinny byc eliminowane przez organ nadzorujacy, czyli MEN.
> Tak z ciekawości. Twoja córka jest na Bednarskiej, przy Wydziale
> Pedagogicznym, czy na Hawajskiej, a może nie wcelowałam? Typuje, że raczej
> ta środkowa...
Nie trafilas ;-P
--
Axel
|