Data: 2014-10-06 20:46:51
Temat: Re: Festiwal Słoików Świata
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pani Basia napisała:
>> Dwa czy trzy lata temu zupełnie przypadkiem trafiłem na odpust w Solinie.
>
> Postudiowałam w Wiki, okazało się, ze i ja byłam w tej miejscowości
> na chwilę, ale nie pamiętałam tego. Bo i nic mi tam nie odpuszczono.
> To był odpust, czy jakiś jarmark?
> Bo opis przypomina mi rumuńskie, a może bardziej cygańskie jarmarki.
> Wytwory domowo-ogrodowe, mnóstwo jedzenia i muzyki, bez sacrum.
Nie, nie jarmark, najprawdziwszy odpust. W kościele Blažene Djevice
Marije u Solinu (sam musiałem do Wiki zajrzeć, by wezwania nie pomylić).
Więc zaplecze sakralne solidne -- ta parafia ma przeszło tysiąc lat.
Tam nie sposób nie być, jak się już jest w którymś z bliskich znanych
miast -- Solin zawsze jest po drodze. Ale warto pamiętać, by zatrzymać
się choćby dla obejrzenia rzeki Jadro, z powodu której Spalatum powstało
tam, gdzie jest (a powstało, bo tak sobie jeden Solinczyk zażyczył).
A jeszcze lepiej zajechać na odpust, jest zawsze na początku września.
Kiedy dokładnie, trzeba wcześniej sprawdzić, by nie spóźnić się tak jak
mnie się raz przydarzyło. O odpuście wiedzą wszyscy miejscowi, lecz nie
nagłaśniają tego jako atrakcji turystycznej. Mało tego, że wiedzą, chyba
wszyscy przybywają. Wtedy szeroka, chyba sześciopasmowa magistrala
łącząca Split z Trogirem zamienia się w okolicach Solinu w jeden wielki
parking. Znaków zakazu nikt nie zasłania -- bo po co, tak na jeden dzień.
A policja stoi i pilnuje, by broń Panie Boże nikomu nic się nie stało
i miał jak przejechać. Wiadomo -- odpust, to odpust.
>> A swoją drogą, zajrzałem kiedyś do Tesco w Medzilaborcach -- zupy
>> Campbell nie było. To błąd, ja bym kupił.
>
> Szuka się Warhola, a są kołchoźniki na słupach. Tak było w moim przypadku.
Mieszkam w miejscu w pewien sposób naznaczonym przez Jerzego Nowosielskiego.
Ten w jednym z wywiadów powiedział "Warhol? To szmacizarz. Mogę tak mówić,
bo jesteśmy prawie z jednej wsi". Jeden i drugi ciekawy egzemplarz -- na
obu popatrzeć warto.
>> Mnie się w nich podoba to, że w ogóle. Mrożkowie zdaje się robili te
>> marmolady z potrzeby --
>
> Albo z jabłek, czy innych śliwek tamtejszych.
http://en.wikipedia.org/wiki/Potrzebie
>> z czegoś trzeba żyć. Z pisania w tym okresie się nie dało. Ale czy
>> się pisze, czy miesza łyżką w kotle -- trzeba to robić dobrze. Taką
>> postawę zawsze bardzo sobie cenię.
>
> Myślę, że jest nas więcej.
Więcej może jest, ale żeby tak nas dużo było, to nie.
Jarek
--
-- Baco, są grzyby w lesie?
-- Są bo są, ale żeby tak były, to nie.
|