Data: 2014-10-08 23:48:43
Temat: Re: Festiwal Słoików Świata
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pani Basia napisała:
>> Mogą być ciapciate, mogą ślimakowate, albo filcowate. Ale może
>> takie miały być w zamyśle kucharza?
>
> Może, ale właśnie ta ciapciata ślimaczość mi w nich wadzi.
Może więc zamiast zdawać się na kucharza, zrobić samemu? Tu może
jednak zadziałać mechanizm -- jest mi obcy ten bakłażan, więc by
się z nim zapoznać, zrobię *z niego* potrawę i postaram się ją
polubić i jego w niej. Ja z bakłażanem przyjaźnię się od dawna,
lecz raczej bym się nie odważył zostawić go bez towarzystwa.
Jego ślimaczość lubię, ale gdy wystąpi po społu z twardościami czy
chrupkościami. Stąd kolejność ważna. Papryki czerwone dobrze jest
wysmażyć w tłuszczu najpierw, by barwnik w nim się rozpuścił.
Bakłażan chłodząc wszystko, dobrze ten proces przerywa i na rozkład
barw nie pozwala. A papryka zielona, czy łodygi selera później dodane,
kolor swój zachowują, a chrupkością im należną nie dają ślimaczności
dominować.
>> Nawet te gruzińskie bakłażany z pastą orzechową traktować należy
>> jak na przykład kanapkę z łososiem. Też nie o chleb czy bułkę
>> w tym daniu idzie, lecz o rybę.
>
> Albo z kawiorem. A kawior z bakłażana? Może ten by mi podszedł?
> Jeszcze mnie jadłam, choć zachęcano wirtualnie.
No i masz ci los, znów danie z bakłażaniem jako podstawą! Też nie
jadłem, ale popatrzyłem na przepis. Czy aby tu intencjonalnie nie
jest wywoływana ślimaczość? Taki kawior, to on ślimakowaty jest
dosyć. Zresztą czytałem gdzieś, że dużo teraz podrabianego kawioru,
w którym jesiotrze jaja zastępowane są jajami ślimaczymi, czymś
barwionymi na właściwy kolor. Podrabianie bakłażanem, to chociaż
uczciwsze jest.
> Ale przynajmniej może nie skończy się, jak Iwona z karasiem, będąc
> nim poczęstowanym. Choć kto wie, bo i z powodu ziemniaka można zejść.
Do ziemianki z wiaderkiem, gdy zapas w kuchni się skończy -- taki
przyjmijmy optymistyczny scenariusz tego zejścia.
Jarek
PS
Bez obawy można to popić burgundem.
--
Żaden stary się przepis nie wydaje jej godny,
Tak czy siak, trzeba będzie rybę przeciąć na pół,
Już rozpruto podbrzusze, płynie z głębi jam rodnych
Czarny kawior narodów politykom na stół.
|