Data: 2014-07-14 11:04:17
Temat: Re: I na moje wyszło!
Od: FEniks <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2014-07-11 17:37, tomjas pisze:
> On Fri, 11 Jul 2014 14:34:52 +0200, Trybun wrote:
>> W dniu 2014-07-10 22:08, FEniks pisze:
>>> W dniu 2014-07-09 23:02, Trybun pisze:
>>>> I nie bez przyczyny, po chwilowym zachłyśnięciu się nową modą, na
>>>> niedogotowany makaron każdy smakosz z Polski musi uznać że jest to
>>>> coś (mówiąc delikatnie) - niejadalnego.
>>> Chyba nieuświadomiony smakosz. W makaronie zostawia się niedogotowaną
>>> "żyłkę", ponieważ ma on "dojść" po połączeniu z gorącym sosem. Jeśli
>>> wcześniej go ugotujesz do końca, to w sosie zrobi się breja.
>>>
>>> Ewa
>>>
>> Daj spokój - dodając aż tak dużo sosu że możliwe jest jeszcze w nim
>> "dochodzenie termiczne" makaronu to właśnie wtedy zrobisz z dania
>> "breję" .. A tak w ogóle to chodziło mi o jego wersję jako dodatku do
>> różnych zup.
> Ja np. nie dodaję sosu do makaronu tylko wrzucam makaron na patelnię, na
> której gotuje się sos i jeszcze minutkę mieszam razem. I to jest ten
> czas na "dojście" makaronu.
Też właśnie tak robię. Poza tym nigdy nie studzę makaronu po ugotowaniu.
Wlewam tylko do garnka trochę zimnej wody, odcedzam i wciąż gorący
makaron wrzucam do sosu na patelnię.
Makaron do zupy hartuję, solidnie przepłukując na sicie zimną wodą.
Ewa
|