Data: 2014-07-20 08:39:06
Temat: Re: I na moje wyszło!
Od: Trybun <I...@j...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2014-07-11 18:07, Qrczak pisze:
> Dnia 2014-07-11 14:38, obywatel Trybun uprzejmie donosi:
>> W dniu 2014-07-10 22:12, Qrczak pisze:
>>> Dnia 2014-07-10 22:08, obywatel FEniks uprzejmie donosi:
>>>> W dniu 2014-07-09 23:02, Trybun pisze:
>>>>>
>>>>> I nie bez przyczyny, po chwilowym zachłyśnięciu się nową modą, na
>>>>> niedogotowany makaron każdy smakosz z Polski musi uznać że jest to
>>>>> coś
>>>>> (mówiąc delikatnie) - niejadalnego.
>>>>
>>>> Chyba nieuświadomiony smakosz. W makaronie zostawia się niedogotowaną
>>>> "żyłkę", ponieważ ma on "dojść" po połączeniu z gorącym sosem. Jeśli
>>>> wcześniej go ugotujesz do końca, to w sosie zrobi się breja.
>>>
>>> Smakosz rosołu widać zęby oszczędza.
>>>
>>> Q
>>
>> No, przyklejający (niedogotowany) się makaron do zębów w trakcie
>> spożywania rosołu to niezbyt dobry pomysł kucharza na oryginalność w
>> dobrym guście.
>
> Żeby w gorącym rosole nitki pozostały "niedogotowane", trzeba je chyba
> suche na talerz sypać.
>
> Q
A jest coś złego w takiej metodzie nakładania/nalewania na talerz? Poza
tym, bez przesady - makaron na pewno nie przegotuje się na talerzu po
zalaniu rosołem.
|