Data: 2007-03-28 15:28:16
Temat: Re: Jak mówić, żeby dzieci...
Od: Paulinka <paulinka503@przecz_ze_spamem.wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Nixe napisał(a):
> Złote dziecko ;-)
Z manipulowane ;-)
> Ja próbowałam wszystkiego w różnych sytuacjach - prośba, zwykłe polecenie,
> polecenie stanowczym głosem, polecenie lekko podniesionym głosem, polecenie
> mocno podniesionym głosem i nic. Zawsze słyszę sakramentalne "Zaaaaraaaaz"
Są różne sposoby w tej książce, między innymi ten z krótkim i dobitnym
poleceniem. Jak nie działa, to można dzieciakom zabawną karteczkę
napisać i powiesić w widocznym miejscu ich pokoju, nawet jak
nieczytające, to zaraz przylecą dopytać o co Ci chodzi
> BTW - czy ktoś ma pomysł jak można wpłynąć na 6-latka i 9-latkę, by ubierali
> się rano w przyzwoitym tempie, a nie - oglądali świat za oknem, tarmosili
> kota, opowiadali ze szczegółami jakieś wydarzenie sprzed miesiąca
> (oczywiście zapominając o ubieraniu się), drapali się 5 minut po nodze
> patrząc w sufit, spoglądali nieobecnym wzrokiem na ścianę nakładając majtki
> na głowę, chodzili po mieszkaniu w jednej skarpetce, a zapytani co robią w
> kuchni, zamiast w pokoju, odpowiadali, ze właściwie to nie wiedzą, i wiele
> różnych rzeczy. Zaznaczam, że trudno stać przy nich i poganiać, bo sami też
> przygotowujemy się do wyjścia. No i żadne konkursy "kto pierwszy ten
> dostanie cukierka" nie wchodzą w rachubę (przetrenowane i już im się
> znudziło, poza tym przegrywający ma zawsze zwarzony humorek, co z rana nie
> wróży najlepiej ;-).
Spróbuj tego, co wyżej napisałam, może pomoże :)
--
Paulinka
|