Data: 2016-06-19 02:09:51
Temat: Re: Jak walczyć ze strachem?
Od: Animka <a...@t...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2016-06-16 o 19:45, Trefniś pisze:
> W dniu .06.2016 o 19:20 Ikselka <i...@g...pl> pisze:
>
>> Dnia Thu, 16 Jun 2016 17:56:23 +0200, Trefniś napisał(a):
>>
>>> Należy zatem odlać surowy sok z kapusty kiszonej, z samej kapusty
>>> przygotować potrawę, a odlany sok dolać do potrawy tuż przed podaniem.
>>> Oczywiście zakładamy, że na talerzu nie podajemy wrzątku.
>>> Proste, polecam.
>>
>> Owszem, sposób ciekawy, tylko że niewątpliwie wpływający ujemnie na
>> konsystencję i temperaturę potrawy. To już chyba lepiej, zgodnie z
>> kanonami, odcisnąć z soku kapustę na bigos, a ten kapuściany soczek
>> sobie
>> doprawić "na wytrawnie" czosneczkiem i pieprzem, albo na słodko sokiem
>> owocowym (cytrusy, wiśnie, czy co tam kto...) czy marchwiowym - i wypić.
>> Samo zdrowie :-)
>
> U mnie ten odlany do późniejszego dodania i tak nie wytrzymałby przez
> czas przygotowania potrawy :)
> Zostałby wypity nawet bez dodatków.
>
> Ja od dłuższego czasu nie lubiłem kapusty kiszonej w żadnej postaci,
> póki nie spróbowałem ukisić osobiście. Wróciła dawna przyjemność.
>
> Przy okazji - nie byłbym sobą, gdybym nie próbował "podrasować"
> tradycyjnych sposobów kiszenia.
> Wymyśliłem, że kapusta będzie zdrowsza, jeśli ograniczę ilość soli.
> 2..3 łyżeczki soli na kilogram kapusty wydawało mi się przesadą..
>
> Niestety, mało słona kapusta jest znacznie mniej smaczna!
> Na szczęście dodanie soli na trzeci dzień uratowało kiszonkę.
>
W beczce kisisz? Ja to mogłabym tylko w dużym garnku. Ogórki to dobrze
mi się kiszą w garnku.
--
animka
|