Data: 2007-04-16 19:07:01
Temat: Re: Jak zuzyc wedliny?
Od: "Gruby" <g...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Magdalena Bassett wrote:
> Gruby wrote:
>
>> Magdalena Bassett wrote:
>>
>>> Kropelkaa wrote:
>>>
>>>
>>>> Nie wiem w jakich związkach żyjecie ale my działamy na
>>>> zasadach
>>>> bardziej partnerskich i nikt nikogo do niczego nie
>>>> zmusza. Mąż
>>>> dostosowywuje się do tego co ja gotuje (w zakresie jego
>>>> upodobań), a
>>>> ja staram sie trafiać w jego gusta. Nie zmuszam go do
>>>> jedzenia tego
>>>> za czym nie przepada, on mnie nie zmusza do
>>>> przygotowywania tego
>>>> czego nie lubie. Pozdrawiam
>>>> Agnieszka
>>>>
>>>>
>>>
>>>
>>> Brawo, masz zdrowe podejscie do zycia. Rodzina to
>>> partnerstwo, nie
>>> sredniowiecze.
>>> MB
>>
>>
>> szowinizm babski w czystej postaci... chłop ma jesc to co
>> mu
>> ugotuje i koniec...
>>
>
>
> Naucz sie czytac - slowo kluczowe to partnerstwo - nikt
> nikogo nie
> zmusza, a raczej stara sie trafic w gusta partnera. Jest
> to objaw
> szacunku dla drugiej osoby, ale tego pewnie nie jestes w
> stanie
> zrozumiec. MB
nie jestem w stanie zrozumiec tego, że ona nie zrobi mu np
smalcu,bo jej " smierdzi"
to jest dla mnie żadna wymówka a dowód na to, ze nie potrafi
zrozumieć potrzeb partnera..
i to własnie jest dowód na to, ze nie ma dla niego szacunku.
aha, w naszym domu ja zazwyczaj gotuje. I bardzo czesto
robie potrawy, które smakuja tylko mojej zonie. I nawet
jezeli jakaś jej potrawa mi nie pasuje , czy wręcz
"śmierdzi" to przygotowuje ja własnie dlatego, ze ona ja
lubi.
ale tego Ty pewnie nie jestes w stanie zrozumiec...
--
gruby
żeby mi sie tak chciało, jak mi sie nie chce..
|