Data: 2015-02-17 13:30:47
Temat: Re: Jaką patelnię lupić?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pani Ewa napisała:
>> Zawartość soli w soli nie ma żadnego znaczenia w praktyce -- było tu
>> o tym niedawno. Ktoś najwyżej może wywodzić z tych brunatnych w niej
>> cząstek niskosodowość i dietetyczność ogólną. Ci, którzy cenią sobie
>> sól morską, cenią sobie ją ze względu na zawartość dodatków (inni
>> powiedzą: zanieczysczeń), niekoniecznie widocznych.
>
> Nie chodzi mi o zawartość _soli_ w sensie "słoność". Interesują mnie
> właśnie owe "zanieczyszczenia", czy nie są one czasami pochodzenia
> organicznego, które mogłyby się przez te 2-3 lata zepsuć. W sumie
> tylko tego dotyczyło moje pytanie.
Wysoce prawdopodobne, że one organiczne. Z tym że akurat w tym przypadku
cudzysłów nie jest niezbędny. Te niewidoczne, to inne sole, które zawiera
woda morska, albo które wdały się na przykład z podłoża, na którym suszono.
Mikroelementy, jak to niektórzy mówią. Widoczne mogą być paprochy, co to
w morzu pływają. Wodorosty jakieś przeważnie. O nich się mówi, że też mają
dla zdrowotności znaczenie, bo na przykład gromadzą jod ponad miarę -- jest
go tam więcej niż w otaczającej materii nieorganicznej. Ale przemiany tej
organicznej materii nie mają znaczenia, bo ni o organiczność tu chodzi.
Do pewnych celów, związanych z pozyskiwaniem co dobre, algi się spopiela.
Ale nawet gdyby chciały, to się przez te lata nie zepsują -- nie na darmo
sól używana jest do konserwowania organicznych produktów.
Jarek
PS
Znanym w Europie miejscem pozyskiwania soli morskiej jest wyspa Pag.
Lokalna wyniosłość gór Dynarskich w okolicy sprawia, że ruchy powietrza
tak się tam kształtują, że na wyspie deszcz prawie nie pada, bo nie ma
z czego. Nie psuje więc roboty przy odparowywaniu wody. Ta biała patelnia
tak się potrafi rozgrzać, że gdy się coś organicznego trafi, wyschnie
zaraz na wiór, niemalże w popiół się obróci.
--
Czy miła potrawa bez soli, a ślaz czy w smaku przyjemny?
|