Data: 2009-11-30 23:43:02
Temat: Re: Jestem NIEŚMIERTELNY...
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 30 Nov 2009 15:25:51 -0800 (PST), darr_d1 napisał(a):
> ...tak myślę o sobie. Bo lubię tak o sobie myśleć. Bo po co niby i
> dlaczego miałbym myśleć inaczej? Wstaję przecież co rano, otwieram
> oczy, widzę, patrzę, czuję i oddycham. Jak niby i dlaczego miałoby się
> to wszystko nagle zmienić? Jak mógłbym nie obudzić się czy też może
> nie otworzyć oczu? Przecież to jest NIEMOŻLIWE!;)
>
> Te wszystkie obrazy, czyny dokonane i nie dokonane, wszystko co
> osiągnęliśmy, co zrobiliśmy dla siebie i dla innych. I miałoby to
> wszystko nagle zniknąć, tak po prostu? Być może innym tak się
> przydarza, mnie to jednak NIE DOTYCZY!;)
>
> Czy jest to zdrowe podejście? Czy lepiej żyć w iluzji i ułudzie, że
> tak właśnie jest? Czy, być może, lepiej odliczać dni do końca i
> zamartwiać się, kiedy nadejdzie ten ostatni dzień? I jak to będzie,
> czy odczuję jakieś znaki, czy coś przeczuję lub zauważę? Czy otrzymam
> jakiś sygnał, ostrzeżenie? Ciekawe...
>
> Ech, że też ja skazany jestem na samotność. Gdy wszyscy już odejdą, i
> zostanę tylko ja, sam jeden na tej ziemi. Dopiero byłbym wtedy (nie)
> szczęśliwy...
Nie myślę o śmierci. Ona sama o mnie pamięta i świadomosć tego mi
wystarczy, ale i nie paraliżuje.
Widzę, ile czasu ludzie tracą na marnowanie sobie życia nawzajem, zamiast
się nawzajem szukać i odnajdywać.
Zupełnie jakby oni wierzyli w nieśmiertelność. Że zdążą, że się odnajdą, a
na razie się trochę pozabijają.
Ponieważ ja w nią nie wierzę ani się nią nie oszukuję, umrę z poczuciem
osiągnięcia pełni.
No bo czyż przeżyte w zdrowiu i szczęściu (generalnie) prawie 50 lat to zły
wynik? Każdy następny dzień/rok z MŚK to już bonus, każdego ranka sobie to
myślę, kiedy półśpiąc czuję go obok siebie :-)
--
Ikselka.
|