Data: 2014-11-05 06:41:58
Temat: Re: Karmel
Od: bbjk <a...@b...cc>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2014-11-04 22:19, FEniks pisze:
> Ja też nie. Jestem zwolenniczką zdrowego rozsądku i zawsze staram się
> widzieć rozwiązania pośrednie, pomiędzy tymi skrajnościami. W każdym
> razie na pewno nie zaciągnęłabym kredytu na zakup garów firmowanych
> swojsko brzmiącym nazwiskiem (choć pisanym z obca), jak uczynili
> niektórzy moi znajomi. Nie zależy mi na tym, żeby moje gary były
> przekazywane z pokolenia na pokolenie. Powiem więcej - nawet z
> przyjemnością sama raz na kilka lat garnki i inne skorupy pozmieniam.
> Z drugiej jednak strony uważam, że jeśli się czegoś często używa, wręcz
> codziennie, a nawet kilka razy dziennie, to nie trzeba aż tak na tym
> oszczędzać, bo jednorazowy koszt użycia spada do niewielkich sum.
Ja też nie kupowałabym garów od tych domokrążców, czy też osób
"organizujących pokazy". Tym bardziej na kredyt. Niczego zresztą. Ale
ogólnie wolę sprzęty dobrej jakości, wygodne i praktyczne, czyli jednak
sprawdzonych firm, niż te "okazyjne". Nie przywiązuję się do nich i
jeśli coś jest nie tak, wywalam bez pardonu.
> Jeszcze zależy, jaki to obraz. Bo jak taki, na który nie chciałoby mi
> się codziennie gapić, to nie. Jestem praktyczna.
Hehe, ja też, więc nie mam makatek w kuchni.
> Każdy dylemat jest dobry do ucięcia sobie pogawędki. A już chyba kiedyś
> dzieliłam się pewną dedykacją dla mnie, w której było m.in. "śmiertelnie
> zamyślonej - jaki kupić dziś keczup?"
Tego to nie pamiętam?
--
B.
|