Data: 2015-07-14 14:48:02
Temat: Re: Krem do tarty
Od: FEniks <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2015-07-14 o 10:14, Trefniś pisze:
>
> Kiedy owoce świeże, wszelkie "kremy" to rzeczywiście lekki zgrzyt.
>
> Postawiony "pod ścianą" stawiałbym jednak na sos z używanych owoców
> (czyli bez "obcych" dodatków).
> Niewielką ich ilość blendujemy i robimy z nich sos o konsystencji
> beszamelu przy użyciu skrobi ziemniaczanej. Niewielką ilość, on ma
> ledwie "zwilżać" resztę owoców, ale nie spływać!
> Celowo używam określenia sos - to nie ma być budyń!
> Podobny sos można wykonać z użyciem niewielkiej ilości żelatyny. Znów
> sos, a nie galaretka!
> O konsystencji, która uniemożliwia spłynięcie z owoców.
> Do tego proponuję nie polewać owoców tymi sosami, a w osobnym naczyniu
> wymieszać sos z owocami w całości (czy pociętymi na części, jak kto
> woli).
>
> Podobnie można ze śmietany kremówki wykonać sos - ubijamy lekko do
> konsystencji gęstej śmietany.
> Można nawet bez cukru - to nie ma być bita śmietana!
> I również owoców tą lekko ubitą śmietaną nie polewałbym, a wymieszał w
> osobnym naczyniu. Tak, żeby pokryła owoce.
> Do tego proponuję pokryć tą śmietaną tylko część owoców - niech część
> będzie w stanie naturalnym, będzie ładniej wyglądało. Np. truskawki na
> biało i czerwowno.
>
A wiesz, że owoce pokrojone, w dodatku wymieszane z czymkolwiek, puszczą
soku tym więcej? W tarcie chodzi o to, żeby owoce były jak najświeższe i
jak najmniej przetworzone. Przynajmniej mnie na tym zależy.
Ewa
|