Data: 2001-04-12 08:33:29
Temat: Re: Najbardziej wstretne danie
Od: <n...@m...ch>
Pokaż wszystkie nagłówki
No, niezle...
Niech sie niektorzy nie rzucaja, nie chodzi tu o wytypowanie obiektywnie
wstretnego dania ale o analize poszczegolnych przypadkow.
Co do czerniny, nie przeszla by mi przez gardlo, na sama mysl o jedzeniu
podgrzewanej krwi robi mi sie niedobrze.
Jagniecina jest miesem przepysznym, ale zeby zaraz w sosie mietowym??
Zle doswiadczenie mielismy tez z zupa piwna. Sytuacja byla delikatna - jedno z
pierwszych wspolnych wyjsc do restauracji z narzeczonym. Chcialam sie pochwalic
polskimi tradycjami kulinarnymi i zaproponowalam wziac zupe piwna, ktorej nigdy
dotad nie jadlam.
Narzeczony przepada za polskim piwem i oczy mu zablysly na mysl o zupie.
Dostalismy po ogromnym talerzu z pokrojonym w kostke gabczastym oscypkiem. Po
pierwszym "lyku" slodkawej zupy nie wypadalo nic powiedziec. Narzeczony
bohatersko przelykal lyzke za lyzka, ja tak samo. W koncu w polowie talerza
poddalismy sie. "Zupa piwna" funkcjonuje od tego czas jako synonim czegos
niejadalnego.
Hej!
Kalina
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|