Data: 2007-12-26 19:33:45
Temat: Re: Niedomykalnośc zastawki- rokowania
Od: La Luna <b...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pewnego wieczoru Wed, 26 Dec 2007 17:44:43 +0000 (UTC) wiedźmin zdziwił się
nieco, gdy strzyga która wyskoczyła na niego z pl.sci.medycyna zamiast
rzucić mu się do gardła, dygnęła, przedstawiła się jako Samanta Warsińska,
a następnie wyśpiewała przytupując wdzięcznie:
>La Luna, a co zrobiłaś Ze już tego nie masz, kto ci
> pomógł, bo mi lekarze nie wskazali na razie żadnej konkretnej pomocy, oprócz
> oczywiście leków na arytmię po których czuję si ejaszcze gorzej!!
U mnie bylo fatalnie poki bylam pod opieka zwyklych kardiologow.
Od kazdego slyszalam ze z TAKA arytmia musze brac leki przeciwarytmiczne bo
bez nich moj koniec bliski.
Wiec je bralam, czulam sie fatalnie, serce sie tluklo coraz gorzej,
cisnienie spadalo strasznie. Jak bylo juz fatalnie to dostawalam inny lek -
bo moze ten zle toleruje. I tak w kolko.
Wyladowalam nawet na konsultacji w SCCS - tez dostalam leki
przeciwarytmiczne - tylko jakies inne znowu. Plus zalecenie przygotowania
sie do operacji na sercu, porazenia czegos tam - juz nawet zapomnialam
czego ;)
Zupelnie przypadkiem, po przeprowadzeniu sie do Warszawy i szukajac sobie
lekarza - trafilam (byla na zastepstwie) na lekarke ktora okazala sie
specjalistka od zaburzen rytmu wlasnie.
W tym sie specjalizowala.
Obejrzala moje wyniki, osluchala, wysluchala i zalamala rece, powiedziala
ze najgorsze co moge robic w moim typie arytmii to... brac leki
przeciwarytmiczne. Ze te leki maja dzialanie bardzo nasilajace zaburzenia
rytmu w moim przypadku.
Kazala mi je powoli odstawic, gdybym poczula sie zle mam od razu przyjsc a
jak bede czula sie dobrze to mam sie u niej nie pokazywac wiecej.
Dziwnie to zabrzmialo.
Okazalo sie ze miala racje.
Po odstawieniu lekow arytmia byla nadal ale znacznie mniej odczuwalna,
cisnienie mi nie spadalo, tetno juz nie wynosilo 120 w spoczynku, potem
weszlam w etap ze arytmia byla ale juz jej nie czulam, nastepnie nawet nie
wiem kiedy - ustapila :)
Dwa lata pozniej zaszlam w ciaze, urodzilam silami natury duzego synka -
zero sladu arytmii :)
--
Pozdrawiam serdecznie
Agnieszka Mockałło
http://republika.pl/kocia_stronka/
Odpisując na priv, wytnij USUN_TO z adresu.
|