Data: 2005-06-12 10:03:55
Temat: Re: Odpowiedzialność rodziców za szkody
Od: Agnieszka Krysiak <k...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
A czereśnie tego lata były słodkie, co poświadcza "Roman G."
<r...@g...pl> mówiąc:
>> Boszzz :-/ Jak to "jak zmusić"? Po prostu kazać zrobić i już.
>> Sądzisz, że dzieci są w stanie postawić weto w takich sytuacjach?
>
>Postępuję tak często jako ojciec? Źle? ;-)
Mowa o nauczycielu bodajże.
>>> Jakich "głupich czynności"?
>> Np. przepisywania 1000 razy "nie będę pluł na Kazia" albo stania za karę na
>> jednej nodze.
>
>Mogę tak zrobić jako ojciec, może także nauczyciel. Kwestia tylko
>dawkowania - moim zdaniem 1000 razy to wiele za dużo,
Ale zdaniem nauczyciela niekoniecznie. Co ty wtedy na na to? Nauczyciel
może uznać liczbę 5000 za odpowiednią.
>na jednej nodze nie
>może przecież też stać w nieskończoność, ale z pięć minut to żadnego
>uszczerbku na zdrowiu nie poniesie
A jeśli zdaniem nauczyciela godzina to odpowiedni czas na to, by dziecko
"zrozumiało swój błąd"? A dwie godziny? Jaki czas jesteś w stanie uznać
za przekroczenie twojej tolerancji dla wszechwładzy nauczyciela?
>> Obrażać, wyzywać, wyśmiewać, dyskredytować w oczach rówieśników, wydzierać
>> się, straszyć, szantażować, uprawiać mobbing, dyskryminację i mnóstwo innych
>> rzeczy.
>
>A to tym tu dyskutowaliśmy? Nie pamiętam jakoś.
Ale to ty twierdziłeś, mniej więcej, że skoro nauczyciel jakąś metodę
stosuje, to ma do tego prawo?
Agnieszka
--
Proudly (-.-------.- Folk Lore for the Masses -.--------.-)
Presents: ("Kobieta znacznie mniej odpowiada za to, co robi.)
GG:1584 ( Mężczyzna powinien się wstydzić." Jacek Kijewski)
|