Data: 2005-06-13 11:25:17
Temat: Re: Odpowiedzialność rodziców za szkody
Od: Jarek Spirydowicz <j...@w...kurier.szczecin.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
In article <d8faun$2huq$1@news.mm.pl>, "Nixe" <n...@f...peel> wrote:
> Roman G. pisze:
>
> > Skreślenie ucznia ze szkoły społecznej jest decyzją natury
> > administracyjnej, chociaż gdy pozostaje ono w kolizji z już płatnymi
> > okresami nauczania, albo gdy powoduje inne jeszcze straty - może
> > uzasadniać, ale też tylko w tych granicach, drogę powództwa
> > cywilnego, w którym jednak na pewno nie zmieści się żądanie czy
> > zmuszenie szkoły do dalszego wobec danego ucznia świadczenia nauki
> > szkolnej. [...]}
>
> Dlaczego? Na jakiej podstawie (prawnej?) Jeśli sąd udowodni, że decyzja Rady
> Pedagogicznej nie ma racji bytu, została podjęta w sposób nieobiektywny itp.
> to dlaczego rodzic nie ma prawa w takiej sytuacji oczekiwać ponownego
> przyjęcia dziecka do szkoły? Dlaczego to Rada miałaby być ponad
> stanowisko/wyrok sądu? Zwłaszcza, że nie rozmawiamy o szkołach prywatnych.
>
Maju, pan Roman albo nie rozumie tego co pisze, albo próbuje robić
Ciebie i innych w konia.
Z tego, co udało mi się na szybko znaleźć, wynika, że przytoczone
wyjaśnienie dotyczy uchwały rozstrzygającej, czy w sprawie skreślenia ze
szkoły społecznej należy stosować KPA czy KPC. SN zdecydował, że KPA.
Aha - w postępowaniu administracyjnym też sprawa może skończyć w sądzie.
A co do Twojego pytania - tam jest napisane, że nie możesz na drodze
cywilnej dochodzić przyjęcia dziecka z powrotem, a nie, że nie możesz w
ogóle. Możesz, i o tym było w następnych zdaniach.
> > zapłacenie czesnego oznacza, że rodzice godzą się na to, by ich
> > dziecko podlegało takiemu prawnemu porządkowi, jaki w tej szkole
> > panuje.
>
> Nie rozmawiamy teraz (a przynajmniej ja) o szkołach płatnych, bo tam siłą
> rzeczy sytuacja wygląda inaczej.
>
Eee tam. Zwróć uwagę na słowo "prawnemu" ;)
> >>> Jest jeszcze sfera konsekwencji wychowawczych, kar, wzmocnień
> >>> negatywnych, które nie są decyzjami administracyjnymi. Tu nauczyciel
> >>> jest ostatecznym decydentem i odwołanie nie przysługuje (art. 12
> >>> ust. 2 KN).
>
> >> Który konkretnie zapis mówi o czymś takim?
>
> > Zgodnie z kpa odwołania przysługują tylko od decyzji. Kara
> > pedagogiczna nałożona na ucznia przez nauczyciela nie jest decyzją
> > administracyjną.
>
> Czy możesz to napisać bardziej "po ludzku"?
> Nie jestem prawnikiem, nie mam obeznania w nomenklaturze prawniczej, a więc
> nie wiem, co oznacza "decyzja administracyjna", jakie są jeszcze inne
> decyzje i od czego (prócz decyzji) mogłoby jeszcze przysługiwać odwołanie.
Pan Roman zawęża znaczenie słowa "odwołanie" do wygodnego dla niego
zakresu. Rzeczywiście, w sensie administracyjnym od kary nałożonej przez
nauczyciela nie możesz się odwołać - tak samo jak on nie może się
odwołać od kary wymierzonej mu przez krewkiego rodzica.
To coś jak z immunitetem poselskim: chroni przed skuciem kajdankami, ale
nie chroni przed skuciem mordy.
--
Jarek
Kamil 27.11.98, Police
To tylko moje prywatne opinie.
|