Data: 2008-09-17 21:42:13
Temat: Re: Pasta z czerwonej papryki?
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 17 Sep 2008 23:36:50 +0200, Panslavista napisał(a):
> "Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
> news:j83bj1ibpt7f$.rmnus6rz1tfe$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Wed, 17 Sep 2008 23:18:22 +0200, Prawusek napisał(a):
>>
>>> "Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
>>> news:105bisaj2wraj.1fv2ksexkqarg.dlg@40tude.net...
>>>> Dnia Wed, 17 Sep 2008 22:54:38 +0200, medea napisał(a):
>>>>
>>>>> Ikselka pisze:
>>>>>> Z takiej opieczonej, z oliwą, do chleba np. - robił ktoś? czosnek do
>>> tego
>>>>>> się daje? a papryczkę ostrą? i co jeszcze? - byle bez pomidorów, bo
>>> chodzi
>>>>>> mi o pastę paprykową stricte.
>>>>>> Został mi wór papryki czerwonej, dojrzałej. Marynowanej mam już
>>> mnóstwo.
>>>>>> Trzebaby coś innego... Pomyślałam o paście, bo to i do chleba, i jako
>>> dip
>>>>>> (po rozrzedzeniu czymś), i jako przyprawa byłoby chyba dobre.
>>>>>> Ktoś ma jakiś dobry przepis?
>>>>>
>>>>> Może tak jak do pesto dodać trochę parmezanu? Czosnek brzmi dobrze,
>>>>> tylko nie wiem, czy jak dłużej postoi, to nie zgorzknieje.
>>>>
>>>> Myślałam o takiej paście w słoiczkach - na zimę... więc ten parmezan to
>>>> chyba już przed samą konsumpcją, a czosnek - tak jakoś na gorąco razem
> z
>>> tą
>>>> papryką rozdusić, i z oliwą oczywiście, chyba się to nawet najpierw
>>>> miksowało.
>>>> Ktoś tu chyba o podobnej paście mówił... Najwyżej sama
> poeksperymentuję,
>>>> udokumentuję i opowiem wrażenia później, jeśli dobre wyjdzie.
>>>
>>> Czosnek rozetrzeć ze solą. Paprykę można upiec - masz w czym - obrać ze
>>> skórki i wrzucić do robota, na końcu zmiksować (olej do miksera do tego
>>> paprykę i czosnek, sól, pieprz do smaku).
>>> Wyjdzie gładka pasta - tę w słoiki. Nie masz zamrażarki to
> zapasteryzować...
>>
>> O, dzięki. Też brzmi dobrze. Czyli robię i to, i ajwar ten prawdziwy, z
>> bakłażanem, bo ciekawa jestem smaku :-)
>> Jade rano na targ po baklażany. Rozleniwiłam się coś na starość - swoich w
>> tym roku nie miałam ;-P
>
> A ja zjadam ostanie kabaczki i patisony faszerowane ryżem i mięsem. Są
> jeszcze dynie i duże nasienne kabaczki - te po oddzieleniu nasion do robota
> na tarkę i na placki, a sok piję na surowo.
> Spróbuj leczo z dodatkiem młodej dyni do kabaczków... Wysmienite. Takie
> leczo mozna zapasteryzować z tą papryką, którą masz, cebulą i pomidorami.
O, przypomniałeś mi o dyni - marynowaną muszę zrobić, a w tym roku istne
olewactwo u mnie - też nie mam swojej. To może i tego leczo spróbuję. A na
podwieczorek sobie zrobię pieczoną z cukrem, cynamonem i śmietaną, MNIAM!
:-)
--
"(...)Zewszad rozlegaly sie surowe upomnienia:Jestes niczym,zapomnij o
sobie,zyj innymi!Gdym moje Ja po raz czwarty napisal,poczulem sie jak
Anteusz ziemi dotykajacy!Grunt odnalazlem pod nogami.Utwierdzic sie w tym
Ja wbrew wszystkiemu,z maximum bezczelnosci.(...)"
Z Gombrowicza :-)
|