Data: 2002-02-15 19:31:59
Temat: Re: Powroty
Od: Kami <K...@j...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
> -----Original Message-----
> From:
> k...@p...onet.pl@as4-171.swietochlowice.dia
lup.inetia.pl
> [mailto:k...@p...onet.pl@as4-171.swietochlo
wice.dialu
> p.inetia.p
> l]On Behalf Of klio
> Posted At: Friday, February 15, 2002 8:19 PM
> Posted To: rodzina
> Conversation: Powroty
> Subject: Odp: Powroty
> "nie będę z tym facetem/kobietą chociaż go/ja kocham" to ma
> być odwaga -
> ha,ha,ha
Moment, moment... z jakiegoś powodu chyba doszło do tego rozstania,
prawda? Może coś nie tak z tą miłością było? A może były wady którejś ze
stron, a może wady związku, które okazały się być silniejsze od miłości?
> według Ciebie nikt i nic nie zasługuje na drugą szansę ? - smutne
Och jej, pewnie, że na dobrą sprawę prawie każdy zasługuje. Piszę
prawie, bo na przykład facet, który by mnie uderzył, drugiej szansy by
nie dostał.
Ale jest tak, że rozstanie z jakiegoś powodu nastąpiło. I chyba bywa
tak, że ludzie próbując po jakimś czasie mają nadzieję, że ów powód już
nie istnieje. A to wcale nie musi mieć miejsca. Może być również tak, że
pamięta się tego swojego byłego, jakieś jego cechy, który postrzegane
były jako zalety. Ale po czasie spędzonym osobno bywa często, że
człowiek się zmienia - nie na gorsze, ale po prostu zmienia. I wtedy
następuje konfrontacja wspomnień (dobrych) i oczekiwań (dotyczących
tego, co kiedyś było np.: powodem rozstania) z rzeczywistością. A ta
konfrontacja może być bardzo bolesna i mieć bardzo opłakane skutki
niestety.
Lepiej chyba, zdrowiej zaczynać od początku, z kimś nowym. Tak sądzę w
każdym razie.
Kami (co nigdy nie wracała)
____________________________
k...@p...net
ICQ: 81442231 - GG# 436414
|